Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Dane wyjazdu:
46.32 km 18.00 km teren
03:12 h 14.47 km/h
Maks. pr.:40.35 km/h
Temperatura:
Podjazdy:234 m

Do Kamienia

Niedziela, 30 maja 2010 · dodano: 06.06.2010 | Komentarze 0

Zaległa wycieczka z zeszłego tygodnia. Nie miałem czasu wrzucić na Bikestats.

Wybraliśmy się z Anią w niedzielę do Kamienia.
Trasa wyglądała tak:


Piękna pogoda, choć na powrót zaczęło mocniej wiać. Z Owczarni czmychnęliśmy przez Barniewice, gdzie minęliśmy pięknie żółte pole rzepaku.

Droga w Barniewicach © sirmicho

Pole w Barniewicach - żółta plama rzepaku © sirmicho


Następnie zrobiliśmy sobie krótki postój w Borowcu nad strumykiem.

Strumyk w Borowcu © sirmicho

Nad strumykiem w Borowcu © sirmicho


W okolicach jeziora Tuchom przyczepił się do nas pies. Ładny, szary, ni to husky ni to syberian. Suczka biegła za nami jakiś czas. W końcu zatrzymaliśmy się i obejrzałem dokładnie jej obrożę. Niestety nie było na niej żadnych namiarów. Odpiąłem linkę, którą najwyraźniej była do czegoś przypięta nim udała się w tułaczkę. Ciągnęła za sobą dość długi czerwony sznurek i niebezpiecznie byłoby jej to zostawić. Mogłaby się o coś zaczepić i uwięzić psisko. Było nam bardzo przykro, że nie mogliśmy pomóc, tym bardziej że już kiedyś jednego psa udało nam się doprowadzić do właściciela. Ale ten miał wyryte dane adresowe na nieśmiertelniku. Psisko pognało w stronę jeziora, gdzie przebywało dużo osób.

Za jeziorem podjechaliśmy pod górę i minąwszy Warzenko odbiliśmy z głównej ścieżki w lasek. Tam był dość stromy kamienisty zjazd (zdjęcie Ani już po zjeździe).
Zjazd za Warzenkiem © sirmicho


Potem to co zjechaliśmy musieliśmy nadrobić wjeżdżając po trudnym podjeździe. Mokro i błotnisto. Wjechać się nie udało więc rowery wprowadziliśmy. A za górką czekały piękne widoki i pole strachów na wróble.

Pole strachów © sirmicho

Władca Puszek © sirmicho


A przed samym Warznem prawdziwie górskie klimaty.
Górski klimat w Warznie © sirmicho

Górski klimat w Warznie © sirmicho

Pół Ani © sirmicho


W końcu dotarliśmy do Kamienia. Podjechaliśmy do jeziora od jego południowej strony. Co nas zdziwiło i poniekąd wkurzyło to fakt, że jezioro jest otoczone domkami a dojazd (dojście) do tychże ogrodzone. Przy każdym wejściu tabliczka informuje, że nie ma przejścia, bo to teren prywatny. Hmmm... no to jak to jest? Jezioro z tego co wiem nie jest prywatne, ale dostęp do niego już tak? W końcu wjechaliśmy jednym z wjazdów (stał szlaban, ale był otwarty). Możliwe, że z drugiej strony jezioro jest bardziej dostępne.

Jezioro Kamień © sirmicho

Nad Jeziorem Kamień © sirmicho


Wracając zwróciłem uwagę na śmietnisko, znajdujące się niedaleko brzegu jeziora. Najciekawsza jest tabliczka. Zostawię bez komentarza.
Śmietnisko © sirmicho

Tabliczka przy śmietnisku © sirmicho


Wróciliśmy drugą stroną jeziora Tuchomskiego. Zgubionej suczki już nie spotkaliśmy, może w końcu trafiła do swoich właścicieli. Oby. Żałuję, że w tych nerwach nie zrobiłem jej zdjęcia.

Wyspa na jeziorze Tuchom © sirmicho


Pasażer na gapę © sirmicho
Kategoria wypady, z Anią



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wczes
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]