Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:931.53 km (w terenie 50.00 km; 5.37%)
Czas w ruchu:43:48
Średnia prędkość:21.27 km/h
Maksymalna prędkość:58.42 km/h
Suma podjazdów:4045 m
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:27.40 km i 1h 17m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
26.97 km 4.00 km teren
01:19 h 20.48 km/h
Maks. pr.:38.95 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Wtorek, 31 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 0

Dziś wracaliśmy Reja. Po Anię dojechałem za wcześnie, miałem jeszcze 20 minut więc wróciłem na nadmorską i pyknąłem sobie jeszcze do ronda w Brzeźnie i nazad. Wyśmienicie się dziś śmigało z powrotem, bo większość trasy miałem w plecy.

Na nadmorskiej w stronę Brzeźna miałem pod wiatr, uczepił się taki jeden na kole i widzę, że bardzo blisko mnie się trzyma. Jakoś nie byłem dziś życzliwy i zwolniłem na tyle, żeby gościu mnie wyprzedził. Zrobił to, ale tak się wlókł, że nie miało to sensu :(
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
25.19 km 0.00 km teren
01:04 h 23.62 km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Do pracy... i manewr skrętu w lewo

Wtorek, 31 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 4

Dziś, już tradycyjnie, do pracy przez Spacerową na Reja. No i drugi raz mi się zdarza ta sama sytuacja. Czy ja jestem jakiś nienormalny, czy może nienormalni są jednak kierowcy.

[MARUDA MODE ON]

Otóż jadę sobie Spacerową w dół. Trzymam się prawej krawędzi. Mam zamiar skręcić w lewo (asfalt na Gołębiewo). Sygnalizuję to odpowiednio wcześnie ręką, bo wiem, że za mną jest samochód. Zgadnijcie co się dzieje? Otóż, po zasygnalizowaniu zamiaru skrętu auto za mną przyspiesza i mnie wyprzedza. No co jest? Do zakrętu był jeszcze kawałek, to fakt, ale zawsze przed skrętem zbliżam się do środka jezdni, żeby później nie zostać odciętym przez sznur aut i nie stwarzać zagrożenia.

A jak już narzekam to po całości, żeby później już nie marudzić. Wielki przejazd rowerowy w Gdańsku (czy jak to się tam zwie). Pomijam już ideę i sens tego wydarzenia, bo sens na pewno w tym jest. Chodzi mi o reklamę. O ile jest ona bardzo skuteczna, to niestety stwarza zagrożenie. Otóż na drogach dla rowerów wymalowano (albo naklejono) emblemat graficzny przedstawiający studzienkę. Na pewno przyciąga to uwagę rowerzystów, ale powoduje też, że próbują oni tę studzienkę wyminąć. Sam się dałem nabrać za pierwszym razem. Drodzy organizatorzy i pomysłodawcy reklamy, trochę wyobraźni.


[MARUDA MODE OFF]

Na Al. Zwycięstwa minąłem się z marchosem, który zauważył mnie dopiero (a jakże) jak uniosłem rękę w geście powitalnym. Niestety nie miałem czasu się zatrzymać więc pognałem bez oglądania się.
Miłego dnia:)
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
23.56 km 1.00 km teren
01:18 h 18.12 km/h
Maks. pr.:42.27 km/h
Temperatura:
Podjazdy:197 m

Z pracy

Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 5

Ostrym Rejem do domu.

Właśnie pobiłem życiówkę, jeśli chodzi o pokonany dystans w jednym miesiącu (879 km, podczas gdy w zeszłym roku najlepszy wynik osiągnąłem w sierpniu - 870 km).
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
23.10 km 0.00 km teren
00:57 h 24.32 km/h
Maks. pr.:52.25 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 10 m

Do pracy

Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 0

Bez żadnych komplikacji po KaszebeRundzie. Standardowo do pracy, nie czuć specjalnie zmęczenia. Gorzej będzie z powrotem.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
125.85 km 0.00 km teren
05:33 h 22.68 km/h
Maks. pr.:56.52 km/h
Temperatura:
Podjazdy:640 m

KaszebeRunda 2011

Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 29.05.2011 | Komentarze 6

Oj zbieraliśmy się długo do KaszebeRundy. Zapłaciliśmy za udział bardzo szybko, ale moja żona do końca wahała się nad dystansem i udziałem w ogóle. Gdybym jechał sam zdecydowałbym się na 220 km, Ania bała się dystansu 120 km i przychylała się do krótszego dystansu, ale w końcu poszliśmy na kompromis i pojechaliśmy na 120 km. Jak się okazało była to słuszna decyzja. Do udziału namówiliśmy też Agnieszkę, koleżankę z Bydgoszczy.

Do Kościerzyny ruszyliśmy w dzień rajdu, wczesnym rankiem. Zapakowaliśmy rowery do auta. Zmieściły się trzy po odkręceniu w nich przednich kół. Wyglądało to tak:

Gotowe do drogi © sirmicho


Po dojeździe trzeba było rowerki poskładać.
Skręcanie rowerów © sirmicho


Było zimno. Całą drogę jechałem w polarze i ani na chwilę nie miałem ochoty go ściągać. Szybko okazało się, że Ani przygotowanie fizyczne jest dobre. Żona śmigała na rowerze, że aż miło. Agnieszka troszkę słabiej radziła sobie z podjazdami, ale jak mi się później przyznała, była to jej pierwsza dłuższa wycieczka rowerowa w sezonie i całkowicie nie ma formy. Jak na brak formy to całkiem nieźle.

W Borsku czekał na nas pierwszy bufet. Pyszne ciasto, pyszny naleśnik i w drogę.
Pierwszy bufet © sirmicho


Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się i czekaliśmy na Agnieszkę. Umówiliśmy się, że każdy jedzie swoim tempem. To Agnieszki było dla nas za wolne, a chcieliśmy pojechać trochę szybciej. Poniższe zdjęcia na jednym z takich postojów.
Postój po drodze © sirmicho


Aga na drodze © sirmicho


Trio © sirmicho


W Półcznie był najlepszy bufet. A to za sprawą przepysznych racuszków, choć zaraz Marchos się wnerwi i wyjaśni, że to nie były racuchy tylko naleśniki. Zwał jak zwał, ale smakowało genialnie. W Półcznie łączyły się trasy KaszabeRundy na 120 km i 220 km. Kiedy już chcieliśmy się zbierać na miejsce dojechała ekipa z dłuższej trasy, w tym Marchos, Dominik, Luszi i kolega niezrzeszony w bikestats. Pogadaliśmy chwilę i pojechaliśmy dalej.

Bufet w Półcznie © sirmicho


Balonowy rower © sirmicho


Człowiek o dwóch głowach: Marchosa i Dominika. © sirmicho


Za Półcznem jechało się najciężej. Kilka solidnych, dłuższych podjazdów, a później znacznie większe nasilenie ruchu samochodów (choć może nie ich ilość przeszkadzała, a prędkości z jakimi się poruszały) i zdecydowanie gorszy stan nawierzchni niż wcześniej. Za to widoki rekompensowały wszystko. Pięknie na Kaszubach jest.

Ania na podjeździe © sirmicho


Piękny widok 1 © sirmicho


Piękny widok 2 © sirmicho


Niedaleko już do mety © sirmicho


Po dojeździe do mety udaliśmy się na jeszcze jeden bufet, finałowy... na działkę marchosa, gdzie bardzo sympatycznie spędziliśmy czas przy grillu.

Ostatni bufet - grill u Marchosa © sirmicho


Było świetnie. O ile przy Żuławach Wkoło miałem kilka zastrzeżeń do organizacji, tak w przypadku KaszebeRundy nie mam się do czego przyczepić. Genialna atmosfera, pyszne jedzenie, świetnie obstawione skrzyżowania i trudniejsze fragmenty trasy, dobre oznakowanie trasy. I do tego przyjaźnie nastawieni uczestnicy rajdu. Było wspaniale.



No i jestem bardzo dumny z Ani. Dzielnie radziła sobie całą drogę i zrealizowała cel, który postawiłem kiedyś. "Musimy utrzymać średnią 22 km/h" powiedziałem wtedy. No i się udało. To jest jej rekord najdłuższego dystansu. Gratuluję.
Kategoria wypady, z Anią


Dane wyjazdu:
26.41 km 0.00 km teren
01:17 h 20.58 km/h
Maks. pr.:41.32 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy... i wow:)

Czwartek, 26 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 0

Rano nie wyczułem specjalnej różnicy w jeździe po założeniu nowych opon. Ale dziś na powrocie... WOW. Śmigało się wybornie. Efektem była średnia prędkość z Gdańska Głównego do Jelitkowa 26,6 km/h.

W Jelitkowie na ddr spotkałem moją ciocię. Nie zauważyła mnie jak stałem i czekałem na Anię, ale na szczęście w porę się odwróciłem. Pogadaliśmy chwilę i ciocia "popędziła" swoim bolidem dalej. A po mieście porusza się czymś mniej więcej takim:
.

Pozdrawiam ciocię Ewę z tego miejsca:)

Wróciliśmy z Anią Kościerską i pojechaliśmy od razu do mamy, w końcu dziś jej dzień.

Jutro nie planuję wsiadać na rower, zatem... Drodzy czytelnicy mojego bloga, drodzy znajomi, drodzy rowerzyści wybierający się na KaszebeRunda. Życzę Wam wyśmienitej pogody, siły w nogach, smacznych pyszności na bufetach i niezapomnianych wrażeń (ale tylko tych pozytywnych) podczas rajdu. Do zobaczenia na trasie.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
29.90 km 0.00 km teren
01:17 h 23.30 km/h
Maks. pr.:46.07 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 62 m

Do pracy... na nowych oponkach

Czwartek, 26 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 0

Nowe oponki fajnie chodzą tzn jeżdżą, ale jakoś specjalnie nie odczuwam różnicy między nimi a Schwalbe Smart Sam. Swoją drogą Schwalbe miałem już tak zjechane, że można było je traktować jak semislicki już.

W drodze do pracy machnęliśmy na Reja dodatkową rundkę podjeżdżając ostrym wjazdem na Reja.

Dziś ostatni raz na rowerze przed KaszebeRundą. Jutro trzeba dać odpocząć nogom.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
16.32 km 4.00 km teren
00:51 h 19.20 km/h
Maks. pr.:33.72 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy... i nowe nabytki

Środa, 25 maja 2011 · dodano: 25.05.2011 | Komentarze 4

Dziś przez Wrzeszcz, bo spieszyłem się do domu. W Wrzeszczu nie tylko nie ma już drogi dla rowerów... znika też chodnik.

Potem podskoczyłem (a właściwie tata mnie podrzucił) do Cyclosportu w Chwaszczynie, gdzie kupiłem cztery oponki Kenda Kobra (dla mnie i żony). KaszebeRunda to dobry moment, by spróbować semislicków. Zobaczymy.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
24.90 km 0.00 km teren
01:05 h 22.98 km/h
Maks. pr.:50.82 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 10 m

Do pracy

Środa, 25 maja 2011 · dodano: 25.05.2011 | Komentarze 0

Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
25.99 km 0.00 km teren
01:24 h 18.56 km/h
Maks. pr.:43.70 km/h
Temperatura:
Podjazdy:197 m

Z pracy

Wtorek, 24 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 0

Cisza.
Kategoria do/z pracy, z Anią