Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Dane wyjazdu:
13.94 km 8.00 km teren
00:40 h 20.91 km/h
Maks. pr.:43.70 km/h
Temperatura:
Podjazdy:140 m

Po TPK & Life is Eternal

Poniedziałek, 6 września 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 4

Krótka przejażdżka po lesie na pożegnanie urlopu.
Ależ jest zimno.

Jutro do roboty:(

Od jakiegoś czasu ten utwór i monolog chodzi mi po głowie.



One has to come to terms with one's own mortality.
And you can't really help people who are having problems with mortality,
If you've got problems of your own.
So you have to begin to sort things out,
And I thought I had sorted things out until I saw this excerpt from this book,
Of certainty I shall remember what it said:
"Life is not the opposite of death. Death is the opposite of birth. Life is eternal."
And I thought that it's the most profound words I have ever heard about that issue and it really put me in peace.
And that's it.
What else is there to say?
Life is eternal.
Surely the opposite of life is not the death, but life is eternal.
There is no opposite.
And so, what happens is, I suppose,
(and isn't it a raging or outrageous)
State of pure consciousness, stillness and silence?
Yeah, what we are looking for now,
We are searching for and we have been searching for,
Now we've become closer to it and now we know it's already there,
Is there for ever to seek,
It's there,
And it's going be there,
All the time,
Forevermore.

Only you can hear your life
Only you can heal inside
Kategoria tpk, solo



Komentarze
sirmicho
| 19:40 poniedziałek, 6 września 2010 | linkuj Uzupełniając - raczej nad sensem śmierci.
sirmicho
| 19:35 poniedziałek, 6 września 2010 | linkuj Po prostu nieodpowiednio się ubrałem na taką pogodę i było mi zimno:)

Anathema - coś takiego. No i i na koncert w sobotę:)
marchos
| 19:32 poniedziałek, 6 września 2010 | linkuj Gdzie tam zimno :-)
Ledwo chłodno ;-) Jak Ci zimno to szybciej pedałuj, to się rozgrzejesz ;-)
Ja tam jestem zadowolony- przynajmniej czynnik chłodzący powoduje że nie przyjeżdżam taki mokry :-) Co do Anathemy- czyżby jakaś chwila refleksji nad sensem życia ;-) ?
Pozdrower
k4r3l | 15:15 poniedziałek, 6 września 2010 | linkuj Anathema jest ponadczasowa! zarówno ta stara metalowa jak i ta nowa, bardziej pinkfloyd'owa:) no i ten brytyjski akcent! kapitalna sprawa! pozdro!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zdraz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]