Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata

Wykres roczny

Kontakt



Dane wyjazdu:
16.54 km 4.00 km teren
00:38 h 26.12 km/h
Maks. pr.:42.27 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy... i nienawidzę się spóźniać

Czwartek, 21 października 2010 · dodano: 21.10.2010 | Komentarze 5

Dziś jak wrócę z pracy to muszę coś zrobić z moimi kotami. Przez nie omal nie spóźniłem się dziś do pracy.

Położyłem się spać koło 23:00. O północy koty wymyśliły, że pobawią się w berka. Zabawa ta jest bardzo głośna i bolesna, bo zazwyczaj kończy się w naszym łóżku. Około pierwszej w nocy Felix coś tam jęczał ale dał sobie spokój po 15 minutach. Po drugiej Rysi przypomniało się, że jest głodna. A jak jest głodna, a my śpimy to wskakuje na kredens i drapie w drzwi. Robi to do czasu aż ktoś wstanie... zazwyczaj jestem to ja. Wstałem więc, ale nie po to, żeby ją nakarmić (ten stwór waży 6,4 kg... koniec z przejadaniem) tylko przyniosłem jakąś doniczkę z rośliną z salonu i postawiłem na kredensie, żeby Ryśka już się tam nie zmieściła. Podziałało... do czasu kiedy Rysia nie wymyśliła, że podrapie sobie w drzwi w łazience. W końcu dała za wygraną i zasnąłem.

Rano budzik obudził mnie planowo - 5.30. Ale jak podniosłem głowę i spojrzałem na zegarek była już 6.20. Nie wiem kiedy wcięło mi 50 minut z życia. 6.20 - o tej porze to ja już jestem w Oliwie, a tu trzeba się jeszcze umyć, ogolić i ubrać. O 6.45 (o tej porze jestem zazwyczaj już za Wrzeszczem) wychodziłem z domu.

Kurde, już dawno tak szybko nie jechałem. Na granicy wytrzymałości. W lesie po ciemku na zabój z górki. Do pracy wjechałem 4 minuty przed czasem (jupi!). W wyniku tego osiągnąłem bardzo dobry czas, już dawno nie miałem tak dobrej średniej. A teraz muszę ochłonąć.

w sumie gdybym się spóźnił 10 minut nie byłoby chyba wielkiej afery... ale ja nienawidzę się spóźniać. Spóźnialstwo to obok niesłowności najgorsza cecha.
Kategoria do/z pracy, solo



Komentarze
marchos
| 20:41 czwartek, 21 października 2010 | linkuj WOW !! JAKA śREDNIA!!! RESPECT !!!!
To Żeś troszkę poginał :-)
Ja na szczęście mam tylko jednego sierściucha ;-) i to od niedawna, ale na szczęście w miarę daje nam spać.
Pitu-pitu | 14:43 czwartek, 21 października 2010 | linkuj
- fakt średnia niesamowita ;)
- a Rysia i Felix.. no cóż.. ;)
pozdr.
Anonimowy tchórz | 10:39 czwartek, 21 października 2010 | linkuj Masz to po mnie Synu
Luszi
| 06:43 czwartek, 21 października 2010 | linkuj Moje na szczęście takich akcji raczej nie urządzają.

Pociesz się tym, że rano, jak jechałeś, przynajmniej nie padał śnieg. :) Ja dziś chyba nie pojadę do tyry rowerem, chyba że za godzinę będzie to lepiej wyglądać.
KOCURIADA
| 06:34 czwartek, 21 października 2010 | linkuj Nieeee noooo, nie pogadasz, średnia fantastyczna :) A co do kocurów, no cóż, sama jestem posiadaczką trzech egzeplarzy rozwydrzonych futrzaków, więc doskonale rozumiem Twoje przejścia ;p Póki urządzają sobie nocne zajęcia grupowe we własnym kocim towarzystwie, to mnie nie rusza, nawet o 3 nad ranem, ale jak wpadną na pomysł, by się pobawić śpiącym człowiekiem, to już naprawdę hardcore!
O kurka, musiałeś nieźle pracować nad tym, by stwór osiągnął wagę sumo ;p Odchudzaj, odchudaj, po nocach nie dokarmiaj, bo się sadełko wtedy szybko zawiązuje...trzymam kciuki! Pozdro!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]