Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:745.64 km (w terenie 303.00 km; 40.64%)
Czas w ruchu:37:29
Średnia prędkość:19.89 km/h
Maksymalna prędkość:59.09 km/h
Suma podjazdów:5573 m
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:19.62 km i 0h 59m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
16.23 km 4.00 km teren
00:38 h 25.63 km/h
Maks. pr.:43.70 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Czwartek, 17 czerwca 2010 · dodano: 17.06.2010 | Komentarze 0

Wczoraj czyściłem klocki hamulcowe, bo zauważyłem, że rower coś słabiej mi hamuje na tylnym kole. Podregulowałem też skok klamki. Niestety niewiele to daje. Tzn skok jest odpowiedni, natomiast siła hamowania niewiele się poprawiła :/
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.29 km 4.00 km teren
00:48 h 20.36 km/h
Maks. pr.:35.15 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Środa, 16 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 0

Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.27 km 4.00 km teren
00:39 h 25.03 km/h
Maks. pr.:42.27 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Środa, 16 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 0

Pogoda z rana taka nieokreślona. Patrząc przez okno nie wiadomo czy zimno czy ciepło. Stwierdziłem, że chyba jednak będzie chłodno w lesie, więc znów długie spodnie i polarek. W mieście było już ciepło.

Na Garncarskiej nie widać jeszcze prac związanych z wprowadzeniem kontrapasa dla rowerzystów. A miasto zdeklarowało się na wprowadzenie udogodnień dla rowerzystów do końca czerwca. Zaczynam wątpić.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.37 km 4.00 km teren
00:47 h 20.90 km/h
Maks. pr.:37.05 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Wtorek, 15 czerwca 2010 · dodano: 15.06.2010 | Komentarze 0

Nadzwyczajnie dobrze mi się dziś wracało, bez specjalnego wysiłku.

Na górę wjechałem tak szybko (jak na mnie), że wpadłem z tej okazji na myjnię i wykąpałem Cube'a. Zasłużył sobie.

Jakiś czas temu dominik przedstawił wyniki swojej rocznej jazdy rowerowej. Mój rezultat do jego utraty wagi to nic, ale i tak jestem zadowolony. Otóż nie oszczędzając na obżarstwie i nie zmieniając diety (PIZZA!) schudłem 6 kg od marca. Jednak jazda na rowerze dużo daje.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.27 km 4.00 km teren
00:40 h 24.41 km/h
Maks. pr.:43.70 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Wtorek, 15 czerwca 2010 · dodano: 15.06.2010 | Komentarze 0

Dziś strasznie zimno było rano. Wskoczywszy więc w długie galoty i włożywszy polar ruszyłem do pracy. Nie chciało mi się dziś mocno pedałować, więc wolniejszym tempem, tak, żeby się za mocno nie spocić, dojechałem do pracy.

Ale czas i tak bardzo dobry.

Na liczniku mam równo 1500 km :)
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
27.99 km 15.00 km teren
01:33 h 18.06 km/h
Maks. pr.:42.27 km/h
Temperatura:
Podjazdy:247 m

Do Wrzeszcza

Sobota, 12 czerwca 2010 · dodano: 12.06.2010 | Komentarze 0

Po Anię do pracy trasą:

Owczarnia - Węglowa - Żółtym szlakiem aż do Matemblewa - Matemblewska - Słowackiego - Wrzeszcz.

Powrót z Anią stadardową trasą - ścieżką do Oliwy i Kościerską w górę.
Kategoria z Anią


Dane wyjazdu:
5.51 km 0.00 km teren
00:18 h 18.37 km/h
Maks. pr.:29.92 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Do rodziców

Piątek, 11 czerwca 2010 · dodano: 11.06.2010 | Komentarze 0

Kategoria inne


Dane wyjazdu:
16.25 km 4.00 km teren
00:48 h 20.31 km/h
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy - wyścig z burzą

Piątek, 11 czerwca 2010 · dodano: 11.06.2010 | Komentarze 4

Powrót z pracy to prawdziwy thriller.

Godzina przed wyjściem.
Nerwowo spoglądam za okno. Nie mogę skupić się na pracę. Kontroluję pogodę. Niebo pociemniało i zaciągnęło się chmurami. Liście na drzewach nerwowo podrygują. Wiatr się wzmógł.

Wyjście z pracy
- W Słupsku już leje i idzie do nas - mówi kolega z pracy mijając mnie przy budynku. Świetna informacja. Bardzo mobilizująca. Wpinam licznik i śmigam. Najgorszy jest pierwszy odcinek - przedrzeć się przez Stare Miasto. Potem powinno być łatwiej.

Dostaję się na ścieżkę, mknę ile sił w nogach. Żeby tylko zdążyć przed deszczem. Duszno jak skurczybyk, mam problemy ze złapaniem oddechu. Przede mną spacerowym tempem jedzie koleś na rowerze. Obok niego zgrabna dziewuszka na rolkach. Zgrabna, ale czemu kuźwa zajmują całą szerokość ścieżki. Spoglądam na licznik - 30 km/h. Patrzę na rozgadaną parę. Widzę wąski przesmyk między lewą krawędzią ścieżki a rolkarą. Dam radę. Nie dałem. To znaczy dałem, ale nie obyło się bez ofiar. Dziewczyna wykonując ruch łyżwowy mocno machnęła lewą ręką, uderzając mnie w bark. Ale nie znokautowała mnie. Pognałem dalej, myśląc, że to przecież do jasnej cholery dwukierunkowa ścieżka rowerowa a nie deptak spacerowy.

Wiatr nie jest moim sprzymierzeńcem. Toczy ze mną walką, usilnie starając się mnie spowolnić. Wygrywa. Jadę wolniej. Czuję zmęczenie. Spoglądam w niebo. Muszę dać radę.

Szesnasta zero zero
Wjeżdżam do Oliwy. Zwalniam, na chodnikach zawsze zwalniam. Jadę wzdłuż Opata Rybińskiego. Korek. Na wysokości targu w Oliwie dostrzegam niepokojące zjawisko. Nad pachołkiem rozciąga się potężna czarna chmura. Widok przerażający. Zrobię zdjęcie, pochwalę się na BS. Nie, nie mam na to czasu. Trzeba wiać do domu.

Deszcz dopada mnie na Kościerskiej, przed wjazdem do lasu. Spokojnie, drobne kropelki. Nic poważnego. W lesie zapada ciemność. Czuję się jak w nocy. Krople jakby większe, cięższe. Czuję je. Ale nie rezygnuję, nadal naciskam na pedały.

Rozbłysk. Cholera! Grzmot. Niech to szlag! A już tak blisko, jeszcze dwa podjazdy i już Owczarnia. Jeszcze trochę. Błysk! Kurde, chyba nie powinienem jechać podczas burzy. Grzmot. Powinienem zsiąść. Ale z drugiej strony, gromy zdają się bić z dala. Zaryzykuję.

Wyjeżdżam z lasu. Teraz zaczyna padać jeszcze mocniej. Nie czuję nóg, ale przyspieszam. Siłą woli.

Do domu wchodzę w momencie kiedy zaczyna się prawdziwa pompa.

Dałem radę.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.27 km 4.00 km teren
00:38 h 25.69 km/h
Maks. pr.:45.12 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Piątek, 11 czerwca 2010 · dodano: 11.06.2010 | Komentarze 0

Wyjechałem później niż zwykle, ale i tak zdążyłem do roboty. Dziś w mieście miałem "czerwoną falę". Chyba tylko na jednym przejeździe nie stałem na światłach. Nienawidzę tego.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
17.29 km 4.00 km teren
00:51 h 20.34 km/h
Maks. pr.:33.72 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Czwartek, 10 czerwca 2010 · dodano: 10.06.2010 | Komentarze 0

Z zajazdem do kuzyna.
Kategoria do/z pracy, solo