Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:699.84 km (w terenie 49.00 km; 7.00%)
Czas w ruchu:32:05
Średnia prędkość:21.10 km/h
Maksymalna prędkość:55.93 km/h
Suma podjazdów:2486 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:29.16 km i 1h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
26.40 km 1.00 km teren
01:24 h 18.86 km/h
Maks. pr.:41.83 km/h
Temperatura:
Podjazdy:197 m

Z pracy

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 3

Powrót przez Marynarki, nadmorską i ostrym Rejem.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
27.69 km 0.00 km teren
01:10 h 23.73 km/h
Maks. pr.:53.11 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 20 m

Do pracy

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 1

A tak sobie dziś do pracy rowerem przyjechałem.

Ania zażyczyła sobie dodatkowy przejazd po Reja na odcinku od zjazdu na ostrego Reja do leśniczówki w Gołębiewie. To tak w ramach przygotowań na Żuławy Wkoło.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
29.81 km 10.00 km teren
01:36 h 18.63 km/h
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:
Podjazdy:220 m

Po urlopie

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 1

Po dwutygodniowym urlopie wsiadłem wreszcie na rower. Z żoną wyskoczyłem pojeździć trochę po TPK.

Najpierw skoczyliśmy na Reja, gdzie łagodnym wariantem zjechaliśmy i wjechaliśmy, a potem nawróciliśmy i jeszcze raz przejechaliśmy odcinek bez zjazdu i podjazdu. Spotkaliśmy przy okazji marchosa, który z rodzinką wybrał się do Sopotu. Miło było poznać, pozdrower.

Potem z Reja zjechaliśmy na Borodziej i drogą Nadleśniczych zjechaliśmy do Oliwy. Pod Pachołkiem zawróciliśmy i tą samą drogą wróciliśmy do domu.

Jak na dwutygodniową przerwę to nie było tak źle. Owszem, czuję zmęczenie, ale podczas jazdy nie miałem żadnych problemów.
Kategoria tpk, z Anią


Dane wyjazdu:
3.41 km 0.00 km teren
00:10 h 20.46 km/h
Maks. pr.:33.84 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Takie tam

Czwartek, 1 września 2011 · dodano: 01.09.2011 | Komentarze 2

Krótki wypadzik po kasę do bankomatu. Ale przy okazji kilka ciekawych rzeczy.

Ciekawa rzecz nr 1
W niedzielę (tak, to chyba była niedziela) byłem u Lusziego, żeby pomógł mi odkręcić korbę celem założenia nowej zębatki. Ale Luszi mądra głowa, stwierdził, że pilnikiem piłować wystarczy. Jak stwierdził tak zrobił i... działa. Dziś jechałem ten kawałeczek i łańcuch się nie ślizga. No, ale co się dziwić. Podejrzewam, że Luszi jest:


tylko się dobrze maskuje.

Ciekawa rzecz nr 2
Po drodze do bankomatu, przejeżdżając koło szkoły, kątem oka dostrzegłem Marchosa, który zapewne przyprowadził swoją latorośl do szkoły. Koniec wakacji. Oczywiście Marchos był... z rowerem i w pełnym rynsztunku. Pewnie śmigał zaraz potem do pracy.

Ciekawa rzecz nr 3
W drodze powrotnej wpadłem do Mechanika Rowe.... do Lusziego i odebrałem od niego zamówione błotniki dla Ani. Zobaczymy jak się sprawdzą.

I to tyle.
Kategoria inne, serwis