Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:699.84 km (w terenie 49.00 km; 7.00%)
Czas w ruchu:32:05
Średnia prędkość:21.10 km/h
Maksymalna prędkość:55.93 km/h
Suma podjazdów:2486 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:29.16 km i 1h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.21 km 4.00 km teren
00:45 h 24.28 km/h
Maks. pr.:40.89 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 10 m

Do pracy

Czwartek, 22 września 2011 · dodano: 22.09.2011 | Komentarze 3

Dziś Ania coś się słabiej czuła i odpuściła rower. Wstałem później niż zwykle i pojechałem krótszą trasą (przez Zgniłe Mosty i Oliwę). Skoro remont we Wrzeszczu już się skończył to można śmignąć.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
23.49 km 1.00 km teren
01:17 h 18.30 km/h
Maks. pr.:43.24 km/h
Temperatura:
Podjazdy:197 m

Z pracy... i WTF?

Środa, 21 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 4

Dziś lajtowo.

Dziwna rzecz. Od kilku dni miałem problem z przerzutkami, a przynajmniej tak sądziłem. Przy przeskakiwaniu łańcucha z blatu na środkową zębatkę łańcuch potrafił się zaciąć między zębatkami. Musiałem wtedy wykonać ruch pedałami w drugą stronę i łańcuch wskakiwał w odpowiednie miejsce. What the f*ck? Pomyślałem, że potrzeba wyregulować przednią przerzutkę. Ale dziwniejsze było to, że w drugą stronę (ze środka na blat) działo się dokładnie to samo. What the f*cking f*ck?

Aż w końcu dziś się okazało co to jest i mam jeszcze większe f*cking what the f*cking f*ck. Otóż okazało się, że blat jakimś sposobem się poluźnił. Wszystkie 4 śruby były luźne! I teraz, albo się same odkręciły (możliwe to?), albo jak byłem u Lusziego piłować zębatkę to przykręciłem tak, żeby się trzymało i zapomniałem dokręcić. No kurde sam nie wiem. Dziwna sytuacja. Dobra w tym wiadomość jest taka, że na całe szczęście udało się nie zgubić nakrętek od tych śrub.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
25.16 km 0.00 km teren
01:04 h 23.59 km/h
Maks. pr.:48.88 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 20 m

Do pracy

Środa, 21 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 1

Jakoś ciężko mi się jeździ ostatnio. Może to przez ten ziąb z rana?

Muzyczka na dziś:


Odkryłem ich na festiwalu w Inowrocławiu rok temu. Są rewelacyjni.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
21.88 km 4.00 km teren
01:09 h 19.03 km/h
Maks. pr.:31.02 km/h
Temperatura:
Podjazdy:173 m

Z pracy... wymiana opon i zakup

Wtorek, 20 września 2011 · dodano: 20.09.2011 | Komentarze 1

Wczoraj rower musiał zostać w pracy. Na 10 minut przed wyjściem zorientowałem się, że zeszło mi powietrze w przednim kole. A że spieszyło mi się to nie bawiłem się już w łatanie i pompowanie. Tym bardziej, że i tak szykowała mi się wymiana opon. Zabrałem więc dziś opony w plecaku (tak, tak, zmieściłem) do roboty.

W drodze powrotnej wjechałem do Decathlonu, bo na ich stronie wyczaiłem długie spodnie rowerowe (bezszelkowe, nieocieplone, z pampersem) w cenie 39,99 zł. A że moje długie spodnie już się kończą to pomyślałem, że może warto kupić te. Strona sklepu mówiła mi, że jest jeszcze 10 par XL i 10 par L, więc na pewno coś znajdę.

Zajechawszy do sklepu, nie mogłem znaleźć spodni na półkach. W końcu pytam dwóch jegomości, którzy akurat wykładali inne rowerowe spodnie, gdzie znajdę produkt, którego szukam.
- Spodnie? Za 40 zł? - Spojrzeli po sobie w nadziei, że ten drugi będzie znał odpowiedź. - Jeśli tu nie ma to nie ma - usłyszałem w końcu.
- To jak to? Strona mówi, że są a panowie mówią, że nie ma? - spytałem, ale chyba sam siebie, bo w odpowiedzi panowie wzruszyli ramionami.

Zrezygnowany ruszyłem ku wyjściu ale kątem oka zauważyłem kosz z jakimiś ciuchami. No masz, są i spodnie. Długie. Z wkładką. I za 39,99 zł. Łapię parę i idę do "sprzedawców".

- Jednak macie - mówię obojętnym tonem i nawet nie czekam na ich reakcję. Niestety okazało się, że 10 par XL i 10 par L to kłamstwo. Mnóstwo XS, S, M, XXL i XXL. Żadnej XL, której akurat szukałem. No ale chociaż są dwie L. Obejrzałem te spodnie... cóż, dupy nie urywa lub jeśli ktoś wrażliwy jest na nieprzyzwoite słowa - szału nie ma. Biorę jednak, bo lepszy rydz niż nic. A nuż będą dobre.

Z Przymorza wróciłem sobie Pomorską, Oliwą i Zgniłymi Mostami w górę. Oj ciężko mi się dziś jechało. Może to kwestia nowych oponek (jakieś Raleigh z Selgrosa) albo słabej formy (raczej), ale pod górkę miałem spore problemy. Pocieszam się, że na rajdzie Żuławy Wkoło na całej trasie (170 km) jest niewiele większe podwyższenie niż na mojej trasie powrotnej z pracy przez Sopot (25 km).

A dziś było ciepełko i mam nadzieję, że do soboty się taki stan utrzyma.
Kategoria do/z pracy, serwis, solo


Dane wyjazdu:
22.89 km 0.00 km teren
00:59 h 23.28 km/h
Maks. pr.:51.70 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 20 m

Do pracy

Poniedziałek, 19 września 2011 · dodano: 19.09.2011 | Komentarze 6

Ostrym Rejem w dół. W deszczyku.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
50.25 km 2.00 km teren
02:27 h 20.51 km/h
Maks. pr.:50.29 km/h
Temperatura:
Podjazdy:248 m

Kaszubskie górki

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 17.09.2011 | Komentarze 5

Całkiem ładna pogoda. Postanowiliśmy więc z Anią wyjść pojeździć. A że nie było już czasu ślęczeć i planować trasy to pojechaliśmy poranną (a nawet skoroświtową) trasą Turysty. Z małą różnicą. Pojechaliśmy w przeciwnym kierunku i nie przez Barniewice a Meteorytową. Tam właśnie spotkałem kumpla z pracy, który samotnie wybrał się na rower.

Dzisiejsza wycieczka to dość mocny sprawdzian sprawnościowy, bo górek zdecydowanie nie brakowało. Ruch aut też całkiem spory. Odwiedziliśmy Trzy Rzeki - urokliwe miejsce. Uwielbiam je. Ostatnim razem byłem tam z Szefixem.

Od Kielna do Osowej masakra. Ruch bardzo nasilony, a nawierzchnia (zwłaszcza do Chwaszczyna) cholernie dziurawa. Ale jakoś daliśmy radę bez ofiar dojechać.

No, możemy startować na Żuławach. Nie powinno być źle.

Mapkę zapożyczam od Turysty. Nie chce mi się rysować nowej. Różnica jest taka... a pisałem już:)
Kategoria wypady, z Anią


Dane wyjazdu:
23.19 km 1.00 km teren
01:20 h 17.39 km/h
Maks. pr.:39.48 km/h
Temperatura:
Podjazdy:197 m

Z pracy

Piątek, 16 września 2011 · dodano: 17.09.2011 | Komentarze 0

Oj ciężko się jechało.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
18.47 km 4.00 km teren
00:51 h 21.73 km/h
Maks. pr.:33.84 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 10 m

Do pracy... i RoweRowy Piątek

Piątek, 16 września 2011 · dodano: 16.09.2011 | Komentarze 7

Dziś pierwszy i zarazem przedostatni RoweRowy Piątek w tym roku. Znając miejsca, w których organizatorzy ustawiali się ostatnio, zmieniliśmy z Anią trasę. Lasem, a dokładnie Doliną Zgniłych Mostów (oj co ja się nasłuchałem jaka ta trasa jest zła, choć mi się ostatnio coraz bardziej podoba) zjechaliśmy do Oliwy, potem Wita Stwosza i raz dwa znaleźliśmy się pod operą Bałtycką.

A co tam w RoweRowych Piątkach dziś? No dobra, ponarzekam trochę. W zeszłym roku szału nie było. Pierwszego dnia było nieciekawie, jakieś damskie rzeczy zupełnie niezwiązane z rowerem. Drugiego było zdecydowanie lepiej, bo rozdawano pelerynki przeciwdeszczowe i po tej akcji mnie mieli. Spodziewałem się, że dalej będzie lepiej. Na finał z kolei znów się zawiodłem, bo był tylko kwiatek (choć nawet to bardzo miłe było) i talon, którego i tak nie wykorzystałem. Czyli ogólnie... szału nie było, ale akcja mi się spodobała. Wreszcie dostrzeżono cyklistów, którzy używają roweru jako środka transportu a nie zabawki. To była pierwsza taka akcja i na pewno na przyszły rok będzie lepiej. Czyżby?

Dziś przejeżdżałem przez trzy punkty, usytuowane tak jak w zeszłym roku - Galeria Bałtycka, Opera, Zieleniak. Na pierwszym punkcie dostałem plakat reklamujący pewien park przygody w miejscowości oddalonej od Gdańska ładnych paredziesiąt kilometrów. Do plakatu załączony bił bilet umożliwiający zaliczenie jednej atrakcji za darmo. Był też ankieter, który zadał mi te same pytania co w zeszłym roku - ocena jakości dróg rowerowych w Gdańsku; ocena bezpieczeństwa z punktu widzenia rowerzysty; jaki jest najlepszy sposób by to bezpieczeństwo poprawić i jak wykorzystuję rower.

W drugim punkcie dostałem smycz i dwie opaski odblaskowe (no, można uznać, że do roweru) reklamujące pewną ubezpieczalnię i jej halę widowiskowo-sportową ;-)

Trzeci punkt, centrum Gdańska, to gadżety związane z... Malborkiem. Dostałem smycz i bilet ulgowy do dinoparku.

I teraz podstawowe pytanie. Skoro akcja RoweRowe Piątki ma zachęcić ludzi do dojeżdżania rowerem do pracy (cytat ze strony: "Kampania Społeczna „RoweRowe Piątki” ma zachęcić mieszkańców Gdańska do korzystania z roweru jako środka transportu, którym można codziennie dojeżdżać do pracy.") to jakim cudem takie gadżety mają się do tego przyczynić? Prędzej spodziewałbym się jakichś poradników rowerowych, narzędzi (nawet głupie łatki do dętek), może jakaś zniżka na akcesoria rowerowe w wybranych sklepach lub serwis. Na Boga, niech to będzie coś związanego z rowerem! Dostałem zaproszenie do Malborka i co? I to ma mnie zachęcić do jeżdżenia do pracy rowerem? Przecież wiadomo, że do Malborka 99% osób, które ten bilet dostało i postanowiło wykorzystać, pojedzie samochodem. Akcja zamiast zachęcać do dojazdów rowerem do pracy stanowi nic innego jak promocję firm i innych miast. INNYCH miast. A przecież jednym z organizatorów akcji jest... Miasto Gdańsk. No to chociaż daliby jakieś mapki z drogami rowerowymi w naszym mieście. O! To by był świetny prezent na taką akcję. Tym bardziej, że takie informatory rozdawane były w zeszłym roku w punkcie informacyjnym na Długim Targu.

No niestety, myślałem, że akcja w tym roku się rozwinie. Myliłem się. Zobaczymy co będzie za tydzień i mam nadzieję, że zostanę pozytywnie zaskoczony.

Akcję jako taką popieram. Cieszę się, że pojawiła się taka inicjatywa. Ludzie uczestniczący w akcji są mili, weseli i pozytywnie nastawieni. Witają mnie uśmiechem i ja ich również. Akcja jest fajna, ale... według mnie nie trafia w target.

Nie zależy mi na prezentach. Ja po prostu chcę, żeby ta akcja miała sens. Jak zachęcić kogoś do jeżdżenia rowerem jak nie ułatwianiem mu dojazdów rowerem do pracy. Pomóc mu zacząć.

Dobra, pomarudziłem i już się zamykam.

A dziś było bardzo zimno rano. Wyciągnąłem czapkę z szafy.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
24.64 km 1.00 km teren
01:09 h 21.43 km/h
Maks. pr.:41.83 km/h
Temperatura:
Podjazdy:197 m

Z pracy

Środa, 14 września 2011 · dodano: 14.09.2011 | Komentarze 3

Po pracy musiałem skoczyć na uczelnię załatwić sprawę. Stamtąd miałem już blisko na Reja, więc wjechałem ostrym podjazdem.

Jeśli rano narzekałem na wiatr to teraz chyba na złość wiało jeszcze gorzej.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
25.19 km 0.00 km teren
01:06 h 22.90 km/h
Maks. pr.:47.47 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 20 m

Do pracy

Środa, 14 września 2011 · dodano: 14.09.2011 | Komentarze 4

Ależ dziś zimno. Długie spodnie, długi rękaw i na to polar.

Jechało się ciężko. Masakrycznie wiało. W pewnym momencie miałem nawet dość i się zatrzymałem przy molo w Brzeźnie. Efektem tego jest to oto zdjęcie.
Morze Bałtyckie nad ranem © sirmicho

Morze o 6:40 rano.
Kategoria do/z pracy, z Anią