Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Wpisy archiwalne w kategorii

z Anią

Dystans całkowity:11403.08 km (w terenie 1034.00 km; 9.07%)
Czas w ruchu:553:58
Średnia prędkość:20.54 km/h
Maksymalna prędkość:60.50 km/h
Suma podjazdów:44669 m
Maks. tętno maksymalne:184 (96 %)
Maks. tętno średnie:141 (73 %)
Suma kalorii:10735 kcal
Liczba aktywności:473
Średnio na aktywność:24.11 km i 1h 10m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
16.70 km 4.00 km teren
00:48 h 20.87 km/h
Maks. pr.:34.59 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Piątek, 2 kwietnia 2010 · dodano: 02.04.2010 | Komentarze 0

Temperatura 0 stopni. Ale nie odstraszyło mnie to dziś od wycieczki do pracy rowerem. Tym bardziej, że z Anią obiecaliśmy sobie, że pojedziemy razem rowerami do swoich prac. Po drodze zauważyłem, że rower zony toczy się szybciej od mojego. Krótkie sprawdzenie koła wskazało na to, że mam źle wyregulowane hamulce (nie znam się na tym, to moje pierwsze w życiu tarczówki), przynajmniej tak to wygląda. Przy uniesionym rowerze, pchnięte ręką koło robi krótki obrót i się zatrzymuje. Towarzyszy temu taki szum. Stąd moje podejrzenie, że to wina hamulców. W drodze powrotnej zahaczę więc o serwis, bo sam przy tym nie będę grzebał.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
21.89 km 6.00 km teren
01:28 h 14.92 km/h
Maks. pr.:39.40 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: 13 m

Na mecz futbolu amerykańskiego

Niedziela, 28 marca 2010 · dodano: 28.03.2010 | Komentarze 0

Dziś wybraliśmy się z żoną na mecz futbolu amerykańskiego. Najpierw mieliśmy jechać autobusem, bo pogoda była taka, właściwie nijaka. Ale zdecydowaliśmy się na przejażdżkę Kubusiami. Pojechaliśmy więc.

W lesie miejscami jeszcze gęste i mokre błotko, ale jest już coraz lepiej. Być może za dzień, może trzy, będzie całkiem przejezdnie.

Mecz, jak to futbol amerykański, bardzo ciekawy i emocjonujący. W końcu nasze Jastrzębie wygrał z poznańskimi Kozłami 19:0. Dobry początek sezonu. Nie będę Was zanudzał futbolem, bo mógłbym opowiadać godzinami. Zainteresowanych odsyłam więc na strony: www.seahawks.pl i www.pzfa.pl

Trochę zmarzliśmy na stadionie. Postanowiliśmy więc, że do domu wrócimy autobusem. Podjechaliśmy więc do Oliwy i czekaliśmy dziesięć minut na autobus. W końcu przyjechał, ludzie wsiedli, zajęli miejsca, a my z rowerami chcieliśmy zająć wolne (całkiem puste) miejsce dla wózków. Zdziwiło mnie więc, że kierowca aż wstał od kierownicy, żeby krzyknąć, że może pojechać tylko jeden rower. Olaliśmy więc jazdę autobusem i pojechaliśmy rowerkami przez las. W sumie na dobre wyszło. Ale reakcja kierowcy mnie zbulwersowała, wysłałem już maila do ZTM z prośba o wyjaśnienie sprawy. Na stronie przewoźnika widnieje tylko informacja, że można przewozić rower, jeśli nie zagraża on bezpieczeństwu jazdy ani pasażerów. Autobus był prawie pusty, więc nie rozumiem decyzji kierowcy.

Zobaczymy co mi odpowiedzą.

No i kilka fotek z meczu.


Ofensywa Seahawks w natarciu.


A tu z kolei defensywa nie daje pograć Kozłom.


"Atencja" mojej żony, leniwie się wylegiwała


A jeśli jakimś przypadkiem oglądacie "You Can Dance" to możliwe, że znacie tego pana.
Kategoria wypady, z Anią


Dane wyjazdu:
9.07 km 0.00 km teren
00:37 h 14.71 km/h
Maks. pr.:31.22 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: 30 m

Nad jeziorko i z powrotem

Piątek, 26 marca 2010 · dodano: 26.03.2010 | Komentarze 0

Po pracy wyskoczyliśmy z żonką na krótką przejażdżkę nad jezioro Wysockie. Okazało się, że jeziorko ciągle zamarznięte.

Po wczorajszej regulacji rowerek chodzi pięknie. Martwi mnie tylko dziwny odgłos podczas hamowania (tarczówka hydrauliczna). Jakby bulgot, tarcie, nie wiem jak to określić. To moja pierwsza w życiu tarczówka i nie mam pojęcia czy to normalne zachowanie. A może coś się zabrudziło?

Kategoria z Anią