Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Dane wyjazdu:
12.30 km 0.00 km teren
00:51 h 14.47 km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 48 m

Londyn - dzień 1. Rower miejski - wstęp.

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 25.08.2014 | Komentarze 0
Uczestnicy:

Na krótki urlop wybraliśmy się do Londynu. Nie będę opisywał co widziałem i kiedy, gdyż jest to mało istotne z punktu widzenia rowerzysty. Natomiast chciałem skupić się na czymś zupełnie innym. Otóż wybierając się do stolicy Anglii wiedzieliśmy, że komunikacja w mieście jest bardzo droga. Dla przykładu - przejazd z miejsca zamieszkania do centrum Londynu (dwie strefy) kosztowałby nas 2.80 £ jeśli posiadalibyśmy kartę Oyster lub 4,70 £ bez tej karty za jednorazową podróż, co daje 5,60 £ w obie. A niekiedy trzeba przecież pojechać więcej niż dwa razy. Zdecydowaliśmy więc, że oprzemy przemieszczanie się po mieście na systemie miejskiego roweru, który w Londynie nosi nazwę Barclays Cycle Hire i stanowił znacznie tańszą alternatywę, ale o szczegółach opowiem w kolejnych wpisach, w których przedstawię swój punkt widzenia na temat tego rozwiązania.

Miałem ze sobą nawigację GPS, więc wszystkie nasze przejażdżki zawierają ślad, a czas przejażdżek jest czasem brutto (wraz z postojami).

Pierwszy dzień to przejazd z stacji autobusowej Victoria do Fulham, gdzie zostawiliśmy swoje bagaże i wróciliśmy do centrum na zwiedzanie. Potem do domu wróciliśmy pieszo, co było poważnym błędem, gdyż skala mapy nie oddaje ogromu dystansu jaki musieliśmy przejść. Na mapie wszystko wydaje się blisko. Efektem spaceru były bolące nogi przez kolejnych pięć dni naszego pobytu w Londynie.

W pierwszych dniach nawigację miałem ustawioną na omijanie głównych dróg, w celu uniknięcia korków i wybrania spokojniejszych ulic. Wiadomo - duże miasto, spory ruch, korki, no i ruch lewostronny. Zaczęliśmy więc ostrożnie od jeżdżenia naokoło ale bez zbędnego ryzyka. Potem zauważyliśmy, że nadkładamy sporo drogi, więc w późniejszym czasie rzuciliśmy się na głęboką wodę i "śmigaliśmy" po głównych ulicach. Ale o wrażeniach w następnym wpisie.



Kategoria inne, z Anią



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ejsza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]