Info
Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.
Statystyki
poprzednie lata
Znajomi
Wykres roczny
Archiwum bloga
2016, Kwiecień (1)
2015, Październik (6)
2015, Wrzesień (15)
2015, Sierpień (5)
2015, Lipiec (8)
2015, Czerwiec (10)
2015, Maj (12)
2015, Kwiecień (8)
2015, Marzec (2)
2014, Wrzesień (4)
2014, Sierpień (10)
2014, Lipiec (20)
2014, Czerwiec (14)
2014, Maj (23)
2014, Kwiecień (15)
2014, Marzec (4)
2013, Listopad (4)
2013, Wrzesień (2)
2013, Sierpień (14)
2013, Lipiec (24)
2013, Czerwiec (17)
2013, Maj (23)
2013, Kwiecień (5)
2012, Listopad (5)
2012, Październik (22)
2012, Wrzesień (25)
2012, Sierpień (28)
2012, Lipiec (29)
2012, Czerwiec (33)
2012, Maj (38)
2012, Kwiecień (13)
2012, Marzec (18)
2011, Listopad (4)
2011, Październik (2)
2011, Wrzesień (24)
2011, Sierpień (30)
2011, Lipiec (38)
2011, Czerwiec (42)
2011, Maj (34)
2011, Kwiecień (27)
2011, Marzec (14)
2010, Grudzień (6)
2010, Listopad (27)
2010, Październik (39)
2010, Wrzesień (29)
2010, Sierpień (40)
2010, Lipiec (37)
2010, Czerwiec (38)
2010, Maj (23)
2010, Kwiecień (28)
2010, Marzec (8)
2009, Sierpień (12)
2009, Czerwiec (14)
2009, Maj (7)
2009, Kwiecień (2)
Dane wyjazdu:
12.30 km
0.00 km teren
00:51 h
14.47 km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 48 m
Rower:Barclays Cycle Hire
Londyn - dzień 1. Rower miejski - wstęp.
Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 25.08.2014 | Komentarze 0
Na krótki urlop wybraliśmy się do Londynu. Nie będę opisywał co widziałem i kiedy, gdyż jest to mało istotne z punktu widzenia rowerzysty. Natomiast chciałem skupić się na czymś zupełnie innym. Otóż wybierając się do stolicy Anglii wiedzieliśmy, że komunikacja w mieście jest bardzo droga. Dla przykładu - przejazd z miejsca zamieszkania do centrum Londynu (dwie strefy) kosztowałby nas 2.80 £ jeśli posiadalibyśmy kartę Oyster lub 4,70 £ bez tej karty za jednorazową podróż, co daje 5,60 £ w obie. A niekiedy trzeba przecież pojechać więcej niż dwa razy. Zdecydowaliśmy więc, że oprzemy przemieszczanie się po mieście na systemie miejskiego roweru, który w Londynie nosi nazwę Barclays Cycle Hire i stanowił znacznie tańszą alternatywę, ale o szczegółach opowiem w kolejnych wpisach, w których przedstawię swój punkt widzenia na temat tego rozwiązania.
Miałem ze sobą nawigację GPS, więc wszystkie nasze przejażdżki zawierają ślad, a czas przejażdżek jest czasem brutto (wraz z postojami).
Pierwszy dzień to przejazd z stacji autobusowej Victoria do Fulham, gdzie zostawiliśmy swoje bagaże i wróciliśmy do centrum na zwiedzanie. Potem do domu wróciliśmy pieszo, co było poważnym błędem, gdyż skala mapy nie oddaje ogromu dystansu jaki musieliśmy przejść. Na mapie wszystko wydaje się blisko. Efektem spaceru były bolące nogi przez kolejnych pięć dni naszego pobytu w Londynie.
W pierwszych dniach nawigację miałem ustawioną na omijanie głównych dróg, w celu uniknięcia korków i wybrania spokojniejszych ulic. Wiadomo - duże miasto, spory ruch, korki, no i ruch lewostronny. Zaczęliśmy więc ostrożnie od jeżdżenia naokoło ale bez zbędnego ryzyka. Potem zauważyliśmy, że nadkładamy sporo drogi, więc w późniejszym czasie rzuciliśmy się na głęboką wodę i "śmigaliśmy" po głównych ulicach. Ale o wrażeniach w następnym wpisie.
Miałem ze sobą nawigację GPS, więc wszystkie nasze przejażdżki zawierają ślad, a czas przejażdżek jest czasem brutto (wraz z postojami).
Pierwszy dzień to przejazd z stacji autobusowej Victoria do Fulham, gdzie zostawiliśmy swoje bagaże i wróciliśmy do centrum na zwiedzanie. Potem do domu wróciliśmy pieszo, co było poważnym błędem, gdyż skala mapy nie oddaje ogromu dystansu jaki musieliśmy przejść. Na mapie wszystko wydaje się blisko. Efektem spaceru były bolące nogi przez kolejnych pięć dni naszego pobytu w Londynie.
W pierwszych dniach nawigację miałem ustawioną na omijanie głównych dróg, w celu uniknięcia korków i wybrania spokojniejszych ulic. Wiadomo - duże miasto, spory ruch, korki, no i ruch lewostronny. Zaczęliśmy więc ostrożnie od jeżdżenia naokoło ale bez zbędnego ryzyka. Potem zauważyliśmy, że nadkładamy sporo drogi, więc w późniejszym czasie rzuciliśmy się na głęboką wodę i "śmigaliśmy" po głównych ulicach. Ale o wrażeniach w następnym wpisie.