Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Dane wyjazdu:
25.15 km 0.00 km teren
00:51 h 29.59 km/h
Maks. pr.:53.67 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 10 m

Do pracy... i tempo!

Wtorek, 28 czerwca 2011 · dodano: 28.06.2011 | Komentarze 5

Dziś jechałem do pracy sam i postanowiłem sprawdzić jakim najszybszym tempem dam radę dojechać. O takim:) To chyba moja najwyższa średnia w dojazdach do pracy.

Ale...
ostatnio słyszałem, że zdanie wypowiedziane przed "ale" nie ma żadnego znaczenia
...ale ta średnia to głównie efekt tego, że na Hallera bardzo zapasowały mi światła i wjeżdżałem na wszystkie niemal skrzyżowania na zielonym i nie musiałem specjalnie zwalniać.

Koleżanka wróciła dziś do pracy po urlopie i takiego oto trolla mi z Norwegii przywiozła:


I utwór, który wczoraj w domu pozwolił mi się zrelaksować:

I chyba dał mi powera na dzisiaj.

No to, żeby nie było aż tak różowo to podaję średnią z licznika (bo wiadomo, że BS zaokrągla) - 29,46 km/h
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
38.73 km 6.00 km teren
01:44 h 22.34 km/h
Maks. pr.:47.97 km/h
Temperatura:
Podjazdy:290 m

Z pracy... nietypową drogą

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 0

Nietypowo, bo umówiłem się z turystą. Pojechaliśmy razem Hallera, nadmorską, do Parku Północnego w Sopocie (byłem tam pierwszy raz, bardzo fajna droga). Zawróciliśmy na Aleję Niepodległości, Armii Krajowej i łagodnym Rejem na Owczarnię. Tam się rozstaliśmy, a ja zjechałem na dół Kościerską, którą to już wspinała się wracająca z pracy Ania.

Jacek wrzucił swoje tempo, ale o dziwo radziłem sobie z nim myślę całkiem nieźle. Choć teraz jak już z roweru zsiadłem to czuję zmęczenie w nogach. Z całej trasy przejechanej wspólnie z turystą miałem na liczniku średnią nieco ponad 24 km/h.
Kategoria z Anią, do/z pracy


Dane wyjazdu:
25.31 km 0.00 km teren
00:59 h 25.74 km/h
Maks. pr.:52.25 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 10 m

Do pracy

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 1

O jak dobrze się dziś jechało. Był ogień :) I żadnych owadów po drodze... chociaż nie, były dwie muszki... ale zdążyłem je połknąć zanim wyrządziły jakąkolwiek szkodę.

Po drodze, na ul. Hallera, mijałem się z Dominikiem. Wreszcie go spotkałem podczas dojazdu do pracy :)
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
4.20 km 3.00 km teren
00:16 h 15.75 km/h
Maks. pr.:30.87 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

W odwiedziny

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 0

Dziś mama wróciła ze szpitala, więc pojechaliśmy odwiedzić ją w domu.
Kategoria inne


Dane wyjazdu:
5.95 km 1.00 km teren
00:19 h 18.79 km/h
Maks. pr.:35.15 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Po blachosmroda

Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 25.06.2011 | Komentarze 0

Potrzebowałem auto w celu zakupienia i przewiezienia do domu akwarium. Moje lepienie szczeliny skończyło się sukcesem, szkoda tylko, że zaraz potem puszczać zaczęły sąsiednie miejsca. Uznałem więc, że to najwyższa pora wymienić akwarium.

W drodze powrotnej od rodziców zajechałem na pewną ulicę by zobaczyć, czy aby przypadkiem nie stoi na niej bagażówka. Ale nie stała. Wróciłem więc do domu. :)
Kategoria inne


Dane wyjazdu:
20.23 km 6.00 km teren
01:03 h 19.27 km/h
Maks. pr.:41.32 km/h
Temperatura:
Podjazdy:266 m

Z pracy... i powrót przez Matemblewo

Środa, 22 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 0

Po pracy znów do mamy do szpitala. Dzisiejszy powrót miał trochę inny przebieg niż wczoraj, ale chyba wczorajsza wersja bardziej mi do gustu przypadła. Za ul. Schuberta nie zauważyłem dobrej ścieżki i zjechałem na dół do początku Wileńskiej, a można było oszczędzić sobie trochę podjazdu.

Z Matemblewa wjeżdżałem ścieżką prowadzącą do Złotej Karczmy. Ostra cholera, ale Wileńska jednak mocniej mnie wymęczyła.

Oto dzisiejsza wariacja:
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
25.35 km 0.00 km teren
01:03 h 24.14 km/h
Maks. pr.:50.82 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 10 m

Do pracy... i deja vu

Środa, 22 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 1

Na Spacerowej wyprzedziliśmy panią na rowerze. Potem wjechaliśmy na Reja i łagodnym zjazdem czmychnęliśmy do Sopotu... a tam mijamy panią na rowerze. Deja vu? Albo to była pani bardzo podobna do tamtej pani albo po prostu miała niesamowite tempo (choć na Spacerowej nie było tego widać). Pojechała na pewno ostrym Rejem, ale wydawało mi się, że nie można na tym kawałku tyle nadrobić. Cóż, chyba się myliłem.

Dziś całą drogę jechałem z zapiętym kołnierzykiem :)

A w pracy strzeliłem se fotkę z tym, co odebrałem wczoraj na poczcie.

A koszulkę dostałem za to -> KLIK!
To będzie moja "pracowa" koszulka :)
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
22.30 km 5.00 km teren
01:11 h 18.85 km/h
Maks. pr.:46.07 km/h
Temperatura:
Podjazdy:274 m

Z pracy... i szpital, stare śmieci, poczta oraz medal

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 6

Po pracy pojechałem odwiedzić mamę do szpitala.

Jak już tam byłem to postanowiłem wrócić przez Suchanino, Morenę i Matemblewo. Dużo więc było podjazdów. Najbardziej w kość daje ul. Wileńska.

Na Morenie zajrzałem na stare śmieci. Oto budynek, w którym mieszkałem będąc dzieckiem. Trochę ten klocek wyładniał:)


Obok wyładniał również dworek Uphagena:


Dawno nie jechałem Kleszą. Albo się pogorszył stan nawierzchni, albo się odzwyczaiłem.

W Osowej skoczyłem jeszcze na pocztę, a po powrocie do domu czekał na mnie medal z KaszebeRundy, którego zabrakło na mecie. Dziś dosłali.


A to co przyszło pocztą może jutro pokażę.

Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
25.34 km 0.00 km teren
01:04 h 23.76 km/h
Maks. pr.:53.67 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 10 m

Do pracy... i coś mnie zaatakowało

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 4

Na Hallera coś mnie zaatakowało. Nie mam pojęcia co, choć z pewnością mogę wykluczyć psa.

Otóż jadę sobie drogą dla rowerów, kiedy nagle czuję jak jakiś owad uderza mnie w szyję i wpada przez kołnierzyk pod koszulkę. Potem czuję ukłucie i momentalnie potworne pieczenie. "Co jest kuźwa?" Ale nie zatrzymuję się. Mija kilka sekund, kiedy pod klatką piersiową czuję kolejne ukłucie i znów to pieczenie. W momencie jak wciskam na hamulce i zjeżdżam na bok czuję na plecach kolejnego ciachnięcie. We wszystkich trzech miejscach strasznie piecze. Stoję na poboczu i szarpię się z koszulką, próbując pozbyć się intruza. Musiało to wyglądać przezabawnie, ale wierzcie mi, wcale nie było mi do śmiechu.

Piekło jeszcze przez 15 minut. Jak dojechałem do pracy to obejrzałem dokładniej co mi się stało. Odczyny dość spore, miejsca ukłucia nabrzmiałe. Zostałem pogryziony to pewne, ale co mnie dziabnęło pojęcia nie mam.

To jest pierwsze ukąszenie:


A to trzecie:


Zażyłem już Calcium, czekam na rozwój wydarzeń :) Niby nic poważnego, ale z alergią nigdy nic nie wiadomo.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
27.20 km 4.00 km teren
01:23 h 19.66 km/h
Maks. pr.:34.20 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Poniedziałek, 20 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 0

Dodatkowy przejazd Jelitkowo-Brzeźno-Jelitkowo. Powrót Kościerską.

Okropne wietrzysko.

Ostatnio były pasące się młode łabędzie, a dziś pływające kaczuszki w jelitkowskim parku.


Znów dogoniłem Lusziego. Zrównałem się z nim idealnie:)
Kategoria do/z pracy, z Anią