Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Wpisy archiwalne w kategorii

do/z pracy

Dystans całkowity:16649.46 km (w terenie 2141.60 km; 12.86%)
Czas w ruchu:777:40
Średnia prędkość:21.38 km/h
Maksymalna prędkość:60.50 km/h
Suma podjazdów:79857 m
Maks. tętno maksymalne:183 (92 %)
Maks. tętno średnie:158 (80 %)
Suma kalorii:11061 kcal
Liczba aktywności:788
Średnio na aktywność:21.13 km i 0h 59m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.37 km 4.00 km teren
01:02 h 17.78 km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-10.0
Podjazdy: 31 m

Do pracy... pierwszy raz w mrozie

Środa, 1 grudnia 2010 · dodano: 01.12.2010 | Komentarze 10

No w końcu zebrałem się w sobie i zjechałem rowerem do pracy. Mróz dość poważny. Termometr wskazywał na dziesięć stopni poniżej zera, ale odczuwalna była z pewnością sporo niższa.

Na trasę wyjechałem pełen obaw, zwłaszcza o stan drogi w lesie. Początek zapowiadał się jednak bardzo obiecująco. Pojechałem drogą Zgniłych Mostów, która ma całkiem sprawny system odprowadzający wodę, zatem droga nie powinna być oblodzona. I nie była. Z góry jechałem więc bez problemu. Niestety sielanka skończyła się za szlabanem, kawałek przed Dworem Oliwskim. "Żywy lód" jak to niektórzy określają. Do tego sporo hopek. Gdyby było płasko może i by się udało, ale nic z tego. Na hopkach koło siłą rzeczy się ześlizguje, nawet jak jest sucho i ciepło. Dodajmy do tego mróz i lód i mamy bęckę. Pierwsze wyrżnięcie było dość poważne. Stłukłem sobie trochę prawe biodro (to tak dla symetrii, bo w wypadku na asfalcie stłukłem lewe), pozbierałem się i jadę dalej. Nie ujechałem daleko i zaliczyłem drugą glebę. Tym razem bez obrażeń, ale za to ze skurczem w nodze.

Potem było już dobrze. Po mieście nie ma żadnych problemów. Ścieżki przejezdne, gdzieniegdzie są oblodzenia, ale można je wyminąć.

Całą trasę jechałem bardzo asekuracyjnie stąd taka mizerna średnia prędkość i raczej się to prędko nie zmieni. No i jazda Fischerkiem to niestety nie to samo co Kwaśnym... to zupełnie inna bajka. Czeka mnie ciężki powrót.

Muszę uzupełnić mój test zimowych akcesoriów (link i link). Co dało radę? Kominiarka i ochraniacze na kolana. W nogi było mi chłodno ale bez przesady (bielizna termoaktywna z długimi nogawkami i spodnie rowerowe nieocieplane)... w końcu nogi pracują. Przez długi czas w stopy było mi również ciepło, ale od Wrzeszcza drastycznie się sytuacja pogorszyła. Wniosek: cieplejsze skarpety się przydadzą. Rękawiczki. Cóż... dość szybko skostniały mi palce. Dopiero w mieście jak mogłem trochę mocniej depnąć na pedały to troszkę się rozgrzały. Chyba też przydałaby się jakaś druga warstwa rękawiczek.

P.S. Coś licznik mi zawyża wartość. Muszę sprawdzić ustawienia... a może to przez mróz.
Kategoria zimowo, solo, do/z pracy


Dane wyjazdu:
16.66 km 4.00 km teren
01:03 h 15.87 km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy... i 5,5k km

Środa, 1 grudnia 2010 · dodano: 01.12.2010 | Komentarze 6

Wróciłem dziś, za radą Lusziego, Kościerską. Generalnie było dobrze... do połowy. Nie wiem co tam się wydarzyło, ale chwilę przed podjazdem na Owczarnię znajduje się jezioro lodowe. Do tego całkiem sporo pokruszonego lodu. Nie ryzykowałem jazdy po tym czymś i rower przeprowadziłem.

Sam podjazd pod górkę nie był śliski, ale za to sporo kolein wyrzeźbionych wspólnymi siłami przez koła aut/skuterów i mrozu. Na pewno nie nadaje się do zjazdu, podjechać ostrożnie się da.

Jutro ma sypać śniegiem i zastanawiam się czy to mocno utrudni mi przejazd. Jeśli zdecyduję się jechać to chyba przetestuję trzecią drogę - Węglową.

P.S. No i przekroczyłem 5,5k km w tym roku.
Kategoria zimowo, solo, do/z pracy


Dane wyjazdu:
25.42 km 0.00 km teren
01:04 h 23.83 km/h
Maks. pr.:39.90 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: 31 m

Do pracy (okrężną trasą) i... mechanik rowerowy zdemaskowany

Środa, 24 listopada 2010 · dodano: 24.11.2010 | Komentarze 3

Nie da się nie jechać rowerem do pracy. Co zrobić kiedy najkrótsze trasy zawierają element błotny, a chce się uniknąć wprowadzenia do biura ociekającego błotem roweru? Trzeba znaleźć alternatywę. Dziś próba pierwsza.
Trasa: Owczarnia - Klukowo - Złota Karczma - chodniczkiem przy Słowackiego - TPK (Klesza - Bytowska) i dalej standard. Wszystko po utwardzonych nawierzchniach.
Nadłożyłem 9 km, miałem uniknąć błota, ale niestety w TPK na asfalcie również go sporo.
Chyba nie ma innego wyjścia i będę zjeżdżał chodniczkiem na Słowackiego aż do Wrzeszcza (ewentualnie Partyzantów), albo przerzucę się na Spacerową, czego jednak wolałbym uniknąć.

No a wczoraj przypomniał mi się taki rowerowy skecz mistrzów z Monty Pythona:

i wreszcie już wiem kto jest Bicycle Repair Manem - odpowiedź w 1:22 filmiku.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
20.74 km 0.00 km teren
01:03 h 19.75 km/h
Maks. pr.:35.15 km/h
Temperatura:
Podjazdy:187 m

Z pracy... po asfalcie

Środa, 24 listopada 2010 · dodano: 24.11.2010 | Komentarze 11

Dziś wracałem przez Sopot, Reja i kawałek Spacerowej. Z całkowitym ominięciem błocka.

Fajnie jeździ się po ciemku na Reja. Za to Spacerową, choć jechałem krótki kawałek (nad obwodnicą), jeździ się kiepsko. Ciasno i spory ruch, mało komfortowo się czułem.

No i szlag by to trafił, znów tylny hamulec nie hamuje. Klocki się zaciskają ale koło się kręci. W sobotę (bo dopiero wtedy będę mógł to zrobić za dnia) muszę rozebrać i obejrzeć.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.78 km 4.00 km teren
00:43 h 23.41 km/h
Maks. pr.:34.20 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: 19 m

Do pracy i... wariacje odzieżowe

Poniedziałek, 22 listopada 2010 · dodano: 22.11.2010 | Komentarze 5

Z racji tego, że mój windstopper dostał ostatnio w kość i cały przemókł :( postanowiłem dziś przetestować wynalazek zakupiony kiedyś w Realu. Świadom byłem wad tego produktu (taki tam szczelny sztormiak), które niestety szybko się potwierdziły. W Oliwie kurtkę zdejmowałem bo byłem cały zgrzany. Zobaczymy jak będę wracał czy chociaż deszcz zatrzyma. Tylko co to za sens bronić się przed wodą od zewnątrz, skoro atak nastąpi od wewnątrz i to jeszcze własnymi siłami.

Nie mam też zimowych, ocieplanych spodni rowerowych, więc dziś przetestowałem patent z bielizną termoaktywną (długie nogawki) pod spodnie rowerowe. Było ciepło, a w Gdańsku nawet za ciepło. To dobrze, na mrozy może się sprawdzi. Ciekaw jestem jak na deszczu.

A wczoraj oglądałem sobie koncert Rammsteina

Ja wiedziałem, że oni mają nierówno pod sufitem, ale nie wiedziałem że aż tak ;-)
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.66 km 4.00 km teren
00:53 h 18.86 km/h
Maks. pr.:32.77 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Poniedziałek, 22 listopada 2010 · dodano: 22.11.2010 | Komentarze 1

Delikatny deszczyk. Jechało mi się bardzo fajnie do czasu, aż wjechałem do lasu. Kościerska niestety do przyjemnych aktualnie nie należy.

Marchos ostatnio wspominał, że na skrzyżowaniu Grunwaldzkiej z Bażyńskiego często jakieś wypadki są. Dziś znowu stało tam auto z ładnym wgnieceniem z przodu.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
22.36 km 4.00 km teren
01:00 h 22.36 km/h
Maks. pr.:41.32 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy... i aj dont lajk błoto in ciemny las

Sobota, 20 listopada 2010 · dodano: 20.11.2010 | Komentarze 4

Jak w piątek się miało wolne (długi weekend) to w sobotę trzeba odpracować. A dziś się wkurzyłem i pojechałem rowerem.

Początek - ciemno, mglisto, chłodno i na dodatek błoto w lesie. Ogólnie przez las cienka sprawa, nie ma opcji, żeby się nie upierniczyć na brązowo.

Ale potem już lajcik. Do pracy dojechałem za wcześnie więc stwierdziłem, że zrobię sobie jeszcze kilka km po mieście. Skoczyłem więc na most Siennicki i z powrotem.




Dziwnie jest jak jedziesz do pracy i mijasz po drodze pijaną młodzież wracającą z imprezy. Usłyszałem "good bike".
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
18.37 km 4.00 km teren
00:59 h 18.68 km/h
Maks. pr.:32.30 km/h
Temperatura:
Podjazdy:173 m

Z pracy... i nie lubię muda w dark woodsach

Sobota, 20 listopada 2010 · dodano: 20.11.2010 | Komentarze 3

No i wracałem w rainie. Rainowało całkiem mocno i ciężko mi się wracało. Rankiem ciężko było mi zjechać Kościerską więc w drodze powrotnej postanowiłem pojechać Zgniłymi Mostami.

O ile ta późniejsza część drogi (kamienie i podjazd) jest ok o tyle wcześniejsza to istne błocko. Spotkałem po drodze nawet błotnistą rusałkę:

która cośtam do mnie speakowała. Ale że nie miałem timea, to mówię, że nie ze mną te numbersy i w muda mnie nie wciągnie.
I pojechałem ze speedem na górę.

Zmokłem dziś niemiłosiernie a rower już domaga się washinga.

Dobra kończę bo piszę jakieś shity.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.41 km 4.00 km teren
00:41 h 24.01 km/h
Maks. pr.:37.05 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Wtorek, 16 listopada 2010 · dodano: 16.11.2010 | Komentarze 4

Bez specjalnych wydarzeń.

W lesie mijałem znów rowerzystę, który w całkowitej ciemności starał się przejechać Kościerską. Ale chyba nie szło za dobrze, bo stał na poboczu na samym początku (górka).

I potwierdzam to o czym koledzy na BS wcześniej wspominali. Jestem zdumiony ilością rowerzystów. Jak na listopad (fakt, że całkiem niezła pogoda) jest ich całkiem sporo.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.89 km 4.00 km teren
00:50 h 20.27 km/h
Maks. pr.:36.10 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy... i przesyłka widmo

Wtorek, 16 listopada 2010 · dodano: 16.11.2010 | Komentarze 13

Pedały SPD? Przycisk do licznika?
Figa z makiem!

Awizo w skrzynce, a na poczcie robią takie oczy:

Cholera, znów nie ten folder!
Takie oczy:

O, nawet podobny.

Czy nikt nie dostał dziś paczki z pedałami SPD, której się nie spodziewał? Uczciwego znalazcę proszę o kontakt.

A w międzyczasie poczta szuka u siebie.
Kategoria do/z pracy, solo