Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Wpisy archiwalne w kategorii

do/z pracy

Dystans całkowity:16649.46 km (w terenie 2141.60 km; 12.86%)
Czas w ruchu:777:40
Średnia prędkość:21.38 km/h
Maksymalna prędkość:60.50 km/h
Suma podjazdów:79857 m
Maks. tętno maksymalne:183 (92 %)
Maks. tętno średnie:158 (80 %)
Suma kalorii:11061 kcal
Liczba aktywności:788
Średnio na aktywność:21.13 km i 0h 59m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
16.81 km 4.00 km teren
00:44 h 22.92 km/h
Maks. pr.:38.95 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Poniedziałek, 15 listopada 2010 · dodano: 15.11.2010 | Komentarze 13

Podejrzanie ciepło z rana. To taka zmyłka, bp po południu ma się znacznie ochłodzić.

Dziś spokojnie rowerkiem do pracy. W lesie miejscami jeszcze grząsko, ale dało się bez problemu przejechać. Podziwiam wyobraźnię ludzi, którzy po ciemku (bez oświetlenia) jadą rowerem w lesie. Muszą mieć bogatą wyobraźnię, albo dobrą pamięć, bo drogi to niewiele widać. Dobrze, że chociaż odblaski były na rowerze to mogłem bezpiecznie wyminąć.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.35 km 4.00 km teren
00:49 h 20.02 km/h
Maks. pr.:33.72 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Poniedziałek, 15 listopada 2010 · dodano: 15.11.2010 | Komentarze 5

W drodze powrotnej trafiłem na wypadek. Ambulans, policja i dwa stuknięte dość mocno auta na skrzyżowaniu Wita Stwosza i Abrahama.

W skrzynce czekało na mnie awizo. Zapewne używane spd, które kupiłem z myślą o moim Fischerku. Niestety, ale na zwykłych pedałach już nie umiem jeździć.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.86 km 4.00 km teren
00:43 h 23.53 km/h
Maks. pr.:37.05 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: 19 m

Do pracy... i mijanka z marchosem

Poniedziałek, 8 listopada 2010 · dodano: 08.11.2010 | Komentarze 4

Spokojnie do pracy. W lesie trochę grząsko i mokro, ale dało radę przejechać.

Dziwnie jedzie się z licznikiem, na którym nie mam wyświetlonej godziny. Zwłaszcza jak jedzie się do pracy. Muszę coś wymyślić, żeby używać zamiast guzika.

Na ścieżce, na alei Zwycięstwa minąłem marchosa, choć on pewnie nawet o tym nie wie. Ale, że jechał w małym peletonie a i ja miałem kogoś na ogonie to już nie chciałem robić zamieszania wymachując łapami:) Marchos, muszę powiedzieć, że Twój stroboskop jest cienki. To znaczy świeci mocno, ale ma zbyt długie przerwy. Można Cię przeoczyć mimo mocnego światła.
Kategoria solo, do/z pracy


Dane wyjazdu:
19.18 km 4.00 km teren
00:59 h 19.51 km/h
Maks. pr.:36.10 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy... i na pocztę

Poniedziałek, 8 listopada 2010 · dodano: 08.11.2010 | Komentarze 3

Lało cały dzień. Jak wracałem z pracy padała mżawka. W połączeniu z zimnym powietrzem było dość nieprzyjemnie. Ale jak już się trochę rozgrzałem to nie było tragedii.

Kościerska - nie najgorzej. Najgorszy był odcinek jeszcze przed lasem. Ostatnio tam jakiś większy ruch samochodowy i to chyba cięższy sprzęt tamtędy jeździ. Po tak intensywnym deszczu było tam niezłe błocko. Wolnym tempem dało się przejechać. W lesie jechało się bez większych przeszkód. Mokro i grząsko ale jechać się dało.

Po pracy wpadłem na pocztę odebrać przesyłkę. Ludzi z awizami jak zwykle pełno. Trochę się zdziwili jak wszedłem do środka, do połowy utytłany w błocku:) Uwielbiam te reakcje jak gapią się na Ciebie z myślą "a ten skąd się urwał?"

Wczoraj pisałem, że zgubiłem guzik od licznika Sigmy. Wysłałem do producenta maila z pytaniem gdzie mogę taki guzik dokupić. Nie spodziewałem się konkretnej odpowiedzi, a tymczasem w dzisiejszej poczcie przeczytałem, że prześlą mi ten przycisk na własny koszt. Nie chciano ode mnie żadnych zapewnień, że w ogóle taki licznik mam. Jestem w szoku. Pozytywnie.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.83 km 4.00 km teren
00:43 h 23.48 km/h
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy... czyli jednak C

Piątek, 5 listopada 2010 · dodano: 05.11.2010 | Komentarze 7

Jednak wybrałem się dziś do pracy, zatem prawidłową odpowiedzią we wczorajszej sondzie była odpowiedź C. Marchos wytypowałeś prawidłowo. W nagrodę możesz dziś pojechać sobie na rundkę na Reja:)

Dziś lajtowo, bez szarżowania, spokojniutko do celu. Skrzyżowanie Polanki z Żeromskiego brałem na bardzo wolnych obrotach tym razem:)

Utwór na dziś - niemuzyczny

pada deszczyk pada,
pada sobie równo,
raz spadnie na kwiatek,
raz spadnie na... rower
Kategoria solo, do/z pracy


Dane wyjazdu:
19.57 km 4.00 km teren
01:02 h 18.94 km/h
Maks. pr.:32.77 km/h
Temperatura:
Podjazdy:168 m

Z pracy

Piątek, 5 listopada 2010 · dodano: 05.11.2010 | Komentarze 1

Ale dziś się potwornie ciężko wracało. Deszcz już nie padał, ale okropnie wiało. Wróciłem dziś Węglową. Miałem jeszcze dziś na pocztę wjechać, ale nie miałem już sił.
Kategoria solo, do/z pracy


Dane wyjazdu:
16.49 km 4.00 km teren
00:38 h 26.04 km/h
Maks. pr.:45.12 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy... i ślizg po asfalcie

Czwartek, 4 listopada 2010 · dodano: 04.11.2010 | Komentarze 13

Dziś znów na rowerze czułem się wyśmienicie i chciałem poprawić swój rekord dojazdu. Za bardzo chciałem. Przypłaciłem to na skrzyżowaniu Polanki z Żeromskiego. Ślisko było, i pędząc wszedłem zbyt ostro w zakręt. Najlepiej będzie to widać na załączonej poniżej ilustracji:

eeee... chwila, to nie z tego folderu ;-)


O tę ilustrację chodziło.
No, ona mówi praktycznie wszystko ;-)

Położyłem się na rowerze, ale ten też postanowił się położyć. Pierdut udem na asfalt, wypiąłem się z pedałów nie wiem kiedy, ale zrobiło się to samoistnie. Prześlizgnąłem się parę metrów po jezdni aż w końcu się zatrzymałem. O dziwo spodnie z Lidla za 15 zł się nie podarły. No i teraz najważniejsze. Rąbnąłem głową o asfalt. Upadając na bok, głowa leci bezwładnie i przy uderzeniu ciała o ziemię nie ma szans by kontrolować przy tym głowę. Miałem kask. Gdybym go nie miał raczej bym się nie pozbierał z tej jezdni. W pracy sprawdziłem którą częścią rąbnąłem... skronią. Zatem może i kask się nie przydaje na co dzień, ale niewiele trzeba, żeby przypadkiem mógł uratować życie. Zatem jeśli ktoś mi będzie mówił, że kask na rowerze jest niepotrzebny to pokażę mu to zdjęcie... tzn to drugie... albo oba najlepiej.

Wypadek jest ewidentnie z mojej winy. Źle skalkulowałem i się wyłożyłem. Hmmm... nikt z jadących za mną kierowców się nie zatrzymał, ale może dlatego, że zobaczyli że się jednak zbieram z tego asfaltu.

Efekt wypadku na moim ciele - zdarta skóra na lewej dłoni oraz na palcu prawej (małe rysy), obite udo z dość pokaźnym obdarciem, bolący lewy nadgarstek.

Efekt wypadku na Kubusiu - no ten poradził sobie wyśmienicie, bo przyjął wszystko na rogi. I tylko te noszą ślady tarcia po asfalcie.

A średnia i tak wyszła niezła, biorąc pod uwagę fakt, że jednak to udo mnie bolało w dalszej części trasy. A mogło być zdecydowanie lepiej :/ Może jutro :)
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
18.22 km 4.00 km teren
00:56 h 19.52 km/h
Maks. pr.:31.35 km/h
Temperatura:
Podjazdy:173 m

Z pracy... i sonda

Czwartek, 4 listopada 2010 · dodano: 04.11.2010 | Komentarze 7

W związku z porannym wypadkiem miałem pewne obawy co do powrotu. Ręka mnie boli kiedy skręcam przedramię. Przy podnoszeniu brakuje mi sił. Ale jak tylko kładę ją na kierownicy roweru to wszystko gra i nic mi nie dolega.

Wracałem cały czas w deszczu. Podjechałem dziś Zgniłymi Mostami.

A teraz w związku z dzisiejszym wypadkiem - co zrobi jutro SirMicho:
A) Pojedzie do pracy autobusem
B) Pojedzie do pracy samochodem znajomego
C) Pojedzie do pracy rowerem
D) Pójdzie do pracy spacerem
E) Weźmie urlop i będzie w domu chuchał i dmuchał na bolącą rękę
F) Weźmie urlop, wsiądzie na rower i pojedzie na długą wycieczkę
G) Spali rower i już nigdy więcej na niego nie wsiądzie.
Kategoria solo, do/z pracy


Dane wyjazdu:
16.49 km 4.00 km teren
00:38 h 26.04 km/h
Maks. pr.:45.12 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Środa, 3 listopada 2010 · dodano: 03.11.2010 | Komentarze 3

Dziś jechało mi się ciężko. Dość chłodno, choć termometr rano pokazywał 10 stopni. Za to wiał zimny wiatr, który skutecznie mnie hamował. A przynajmniej tak mi się wydawało, bo jak dojechałem do pracy to okazało się, że wcale nie było tak źle. Jadąc, sądziłem że wlokę się jak żółw.


A tu fajny cover Kolorowych Jarmarków :)
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.39 km 4.00 km teren
00:48 h 20.49 km/h
Maks. pr.:38.95 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Środa, 3 listopada 2010 · dodano: 03.11.2010 | Komentarze 3

Oj dziś ciężej się wracało niż wczoraj. Wiatr wiał mocno, a nogi bolały. To chyba po wczorajszym pędzeniu do domu:)

Wystarczy, że zrobi się szaro, trochę powieje, spadnie kilka liści, pokropi troszkę i kierowcy zapominają co to jest droga dla rowerów i jak wygląda rower.
Kategoria do/z pracy, solo