Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Wpisy archiwalne w kategorii

z Anią

Dystans całkowity:11403.08 km (w terenie 1034.00 km; 9.07%)
Czas w ruchu:553:58
Średnia prędkość:20.54 km/h
Maksymalna prędkość:60.50 km/h
Suma podjazdów:44669 m
Maks. tętno maksymalne:184 (96 %)
Maks. tętno średnie:141 (73 %)
Suma kalorii:10735 kcal
Liczba aktywności:473
Średnio na aktywność:24.11 km i 1h 10m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
16.53 km 4.00 km teren
00:44 h 22.54 km/h
Maks. pr.:45.12 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Poniedziałek, 5 lipca 2010 · dodano: 05.07.2010 | Komentarze 0

Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
16.74 km 4.00 km teren
00:55 h 18.26 km/h
Maks. pr.:35.15 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Poniedziałek, 5 lipca 2010 · dodano: 05.07.2010 | Komentarze 0

Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
57.22 km 8.00 km teren
03:04 h 18.66 km/h
Maks. pr.:41.32 km/h
Temperatura:
Podjazdy:209 m

Wybory, Westerplatte i mecz

Niedziela, 4 lipca 2010 · dodano: 04.07.2010 | Komentarze 0

Dziś zapowiadał się bardzo bogaty w wydarzenia dzień:) Rzecz najważniejsza to wybory. Wybraliśmy się z Anią na wycieczkę, zahaczając w pierwszej kolejności o punkt wyborczy.

Śmignęliśmy potem do Gdańska naszą standardową trasą. Już na samym początku poczuliśmy dreszczyk emocji, bo w lesie, po raz kolejny, przeciął nam drogę dzik. Rozpędzony zbiegł z górki i przebiegł kilkanaście metrów przed nami. W miejscu, z którego biegł, wysoko na górce, wałęsało się stadko małych dzików... takich już trochę odrośniętych.

W samym Gdańsku przetestowaliśmy nowe pasy rowerowe na ul. Rajskiej. Bajeczka:) Super sprawa. Bez problemu, bezpiecznie przemieściliśmy się Rajską, a potem bocznymi uliczkami do Ogarnej. Teraz to można rowerem po Starym Mieście jeździć:)

ul. Rajska w Gdańsku © sirmicho

z Motławy © sirmicho

A to taki zwykły ja © sirmicho


Naszym celem dziś było Westerplatte. Opracowałem dwie trasy. Pierwsza zakładała przejazd przez most wantowy. Spodziewaliśmy się dużego ruchu, ale z racji tego, że był to niedzielny poranek uznaliśmy, że warto spróbować. No i faktycznie, ruch samochodowy nie był uciążliwy. A nasz most wantowy przedstawia się tak:

Most wantowy w Gdańsku © sirmicho

Z drugiej storny mostu © sirmicho


Na Westerplatte ludzi było niewiele. Mieliśmy mało czasu więc przespacerowaliśmy się pospiesznym krokiem.
Cmentarz Obrońców Westerplatte © sirmicho

Ruiny koszar © sirmicho

Za wikimapia.org:
<em>
Jesienią 1934 r. przystąpiono do budowy n o w y c h k o s z a r, które oddano do użytku w 1936 r.

Nowe koszary zlokalizowano mniej więcej w środku i w jednakowej odległości od wybudowanych wcześniej wartowni. Koszary stanowił jednopiętrowy budynek konstrukcji żelbetonowo-szkieletowej, wypełnionej 50- -centymetrowym murem. W kondygnacji piwnicznej urządzono pomieszczenia wyznaczone na radiostację nadawczo-odbiorczą, kabinę bojową nr 6, zwaną również wartownią o tej samej numeracji, elektrownię bojową oraz magazyn amunicyjny. W dolnych kondygnacjach znalazło się także miejsce na kuchnię, stołówkę, magazyn żywnościowy i garaż na samochód osobowy. Na parterze zlokalizowano pomieszczenie podoficera dyżurnego. Zainstalowano w nim centralę telefoniczną, były tam również umywalnie, centrala szefa kompanii i czterosegmentowa sala żołnierska. Na piętrze znajdowała się kancelaria dowódcy Składnicy, izba chorych wraz z gabinetem lekarskim, pokoje oficerów i podoficerów służby zawodowej. W odróżnieniu od służby zawodowej, podoficerowie służby czynnej spali razem w jednej sali z żołnierzami. Na piętrze znajdowały się również łazienki dla podoficerów.

Budynek nowych koszar miał kształt niesymetrycznej litery T, ustawionej częścią poprzeczną równolegle do kanału portowego. Dach budynku koszarowego był płaski, ze względu jednak na bliskie położenie wyższych budynków po drugiej stronie kanału portowego nie miał praktycznego zastosowania ani jako punkt obserwacyjny, ani jako stanowisko ogniowe. Budowa koszar w kształcie litery T, z niezakwaterowaniem ludzi w części poprzecznej, miała na celu ochronę załogi przed niespodziewanym atakiem ogniowym od strony kanału portowego. W załamaniu budynku koszarowego odbywały się zbiórki załogi oraz odprawy wart niewidoczne od strony Gdańska.

Mimo tak przemyślnego wybudowania wartowni i koszar, wiedziano aż nadto dobrze, że nie odpowiadało to właściwym wymogom do prowadzenia normalnej walki w czasie wojny z regularną armią. W początkowym założeniu stanowić miały one jedynie obronę przed wywrotową działalnością paramilitarnych organizacji hitlerowskich, wykazujących coraz bardziej agresywną działalność w Wolnym Mieście Gdańsku.</em>

A to już słynny i rozpoznawalny przez każdego Polaka, pomnik Obrońców Wybrzeża. Został uroczyście odsłonięty 9. pażdziernika 1966 r., jego autorami są Adam Haupt, Franciszek Duszeńko i Henryk Kitowski.
Pomnik Obrońców Wybrzeża © sirmicho

Nigdy więcej wojny © sirmicho


Bączek © sirmicho

Rodzeństwo © sirmicho

Wybrzeże z gruzu © sirmicho


Wróciliśmy inną drogą. Zamiast pchać się Sucharskiego pojechaliśmy Pokładową. Nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia (lekko mówiąc) - łata na łacie, łatę pogania, a dziury i tak na wierzchu. Ale plusem tej trasy był znikomy ruch. Wyprzedził nas aż jeden samochód.

Nie przejeżdżaliśmy też mostem wantowym a wybraliśmy most Siennicki, do którego doprowadziła nas przyjemna ścieżka rowerowa (choć jej początkowy fragment to jakieś nieporozumienie).

Most Siennicki nad Martwą Wisłą © sirmicho

<em>
Za wikipedia.pl:

most w Gdańsku na Martwej Wiśle otwarty po raz pierwszy w 1912 roku. Konstrukcja mostu wyróżniała się środkową zwodzoną częścią i charakterystycznymi wieżyczkami operatorów mostu. W roku 1927 przeprowadzono przez most linię tramwajową do plaży na Stogach. Podczas wojny most został poważnie uszkodzony. W roku 1947 został odbudowany jako most stały bez zwodzonych przęseł. W latach 70. i 80. most był doraźnie remontowany, a ostatni generalny remont mostu (pod koniec lat 80.) doprowadził do wstrzymania ruchu tramwajowego na Stogi na okres trwania robót.

Do roku 1945 pierwotna konstrukcja mostu nosiła nazwę Breitenbach Brücke (od nazwiska Paula von Breitenbacha, pochodzącego z Gdańska pruskiego ministra). Most zastąpił starą przeprawę promową przez Martwą Wisłę pod Gęsia Karczmą.

W ostatnich latach most Siennicki został odciążony przez nowy most III Tysiąclecia im. Jana Pawła II (będący częścią planowanej Trasy Sucharskiego).</em>
Tak most wygląda teraz (foto wikimapia.org):

A tak wyglądał przed wojną (wikimapia.org):


Na koniec wycieczki wpadliśmy na stadion przy ulicy Abrahama na ostatni mecz sezonu zasadniczego Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego.

Pomorze Seahawks vs The Crew Wrocław © sirmicho

Pomorze Seahawks vs The Crew Wrocław © sirmicho


Niestety Seahawks przegrali (i to dostali tęgie lanie), ale ten mecz nie miał aż tak wielkiego znaczenia. Jastrzębie i tak zapewniły sobie udział w półfinale przed tym meczem. A półfinał już za tydzień we Wrocławiu z... dzisiejszym rywalem. Miejmy nadzieję, że wynik będzie lepszy.

Do domu wróciliśmy Kościerską. Tym razem już bez towarzystwa dzików.

A oto część dzisiejszej trasy (Gdańsk - Westerplatte - Gdańsk):


P.S. No i pyknęło mi dziś 2000 km :)
Kategoria wypady, z Anią


Dane wyjazdu:
16.00 km 4.00 km teren
00:52 h 18.46 km/h
Maks. pr.:31.35 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Piątek, 2 lipca 2010 · dodano: 02.07.2010 | Komentarze 0

Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
35.04 km 8.00 km teren
01:51 h 18.94 km/h
Maks. pr.:35.15 km/h
Temperatura:
Podjazdy:175 m

Na Stare Miasto

Niedziela, 27 czerwca 2010 · dodano: 27.06.2010 | Komentarze 0

Wypad na Stare Miasto w Gdańsku i w odwiedziny do znajomych.

Trasa - miejska, standardowa:)

Neptun zza szprych © sirmicho


Fajnie się teraz jeździ po Starym Mieście, gdzie pod niemal każdym zakazem wisi tabliczka "nie dotyczy rowerów".
Kategoria wypady, z Anią


Dane wyjazdu:
20.26 km 0.00 km teren
01:08 h 17.88 km/h
Maks. pr.:47.97 km/h
Temperatura:
Podjazdy:188 m

Do Sopotu i z powrotem

Sobota, 26 czerwca 2010 · dodano: 26.06.2010 | Komentarze 3

Dziś do pracy towarzyszyła mi Ania. Przez Reja do Sopotu, Ania na plażę, ja w robocie. Powrót tą samą drogą.

W drodze powrotnej natrafiliśmy na stadko dzików, już na samej górze, na rozwidleniu. Stało sobie stadko małych dziczków a locha stanęła na przeciw nas (jakieś 50 metrów) i czekała, czy się ruszymy czy nie. Nie powiem, żebym się nie bał. W sumie nie wiem co byśmy zrobili gdyby postanowiła na nas ruszyć. Chyba nawet nie zdążyłbym się oddalić. Ale na szczęście po chwili poszła w las, a małe dzikusie poleciały za nią. Fajny widok.
Kategoria do/z pracy, z Anią


Dane wyjazdu:
27.99 km 15.00 km teren
01:33 h 18.06 km/h
Maks. pr.:42.27 km/h
Temperatura:
Podjazdy:247 m

Do Wrzeszcza

Sobota, 12 czerwca 2010 · dodano: 12.06.2010 | Komentarze 0

Po Anię do pracy trasą:

Owczarnia - Węglowa - Żółtym szlakiem aż do Matemblewa - Matemblewska - Słowackiego - Wrzeszcz.

Powrót z Anią stadardową trasą - ścieżką do Oliwy i Kościerską w górę.
Kategoria z Anią


Dane wyjazdu:
20.48 km 18.00 km teren
01:18 h 15.75 km/h
Maks. pr.:40.35 km/h
Temperatura:
Podjazdy:190 m

Na cmentarz

Czwartek, 3 czerwca 2010 · dodano: 03.06.2010 | Komentarze 0

Owczarnia - Gliniasta - Węglowa - Klesza - Bytowska - Kościerska - CMENTARZ OLIWSKI - koło Pachołka - Nadleśniczych - Długa Linia - Real - Galaktyczna (Owczarnia)
Kategoria tpk, z Anią


Dane wyjazdu:
46.32 km 18.00 km teren
03:12 h 14.47 km/h
Maks. pr.:40.35 km/h
Temperatura:
Podjazdy:234 m

Do Kamienia

Niedziela, 30 maja 2010 · dodano: 06.06.2010 | Komentarze 0

Zaległa wycieczka z zeszłego tygodnia. Nie miałem czasu wrzucić na Bikestats.

Wybraliśmy się z Anią w niedzielę do Kamienia.
Trasa wyglądała tak:


Piękna pogoda, choć na powrót zaczęło mocniej wiać. Z Owczarni czmychnęliśmy przez Barniewice, gdzie minęliśmy pięknie żółte pole rzepaku.

Droga w Barniewicach © sirmicho

Pole w Barniewicach - żółta plama rzepaku © sirmicho


Następnie zrobiliśmy sobie krótki postój w Borowcu nad strumykiem.

Strumyk w Borowcu © sirmicho

Nad strumykiem w Borowcu © sirmicho


W okolicach jeziora Tuchom przyczepił się do nas pies. Ładny, szary, ni to husky ni to syberian. Suczka biegła za nami jakiś czas. W końcu zatrzymaliśmy się i obejrzałem dokładnie jej obrożę. Niestety nie było na niej żadnych namiarów. Odpiąłem linkę, którą najwyraźniej była do czegoś przypięta nim udała się w tułaczkę. Ciągnęła za sobą dość długi czerwony sznurek i niebezpiecznie byłoby jej to zostawić. Mogłaby się o coś zaczepić i uwięzić psisko. Było nam bardzo przykro, że nie mogliśmy pomóc, tym bardziej że już kiedyś jednego psa udało nam się doprowadzić do właściciela. Ale ten miał wyryte dane adresowe na nieśmiertelniku. Psisko pognało w stronę jeziora, gdzie przebywało dużo osób.

Za jeziorem podjechaliśmy pod górę i minąwszy Warzenko odbiliśmy z głównej ścieżki w lasek. Tam był dość stromy kamienisty zjazd (zdjęcie Ani już po zjeździe).
Zjazd za Warzenkiem © sirmicho


Potem to co zjechaliśmy musieliśmy nadrobić wjeżdżając po trudnym podjeździe. Mokro i błotnisto. Wjechać się nie udało więc rowery wprowadziliśmy. A za górką czekały piękne widoki i pole strachów na wróble.

Pole strachów © sirmicho

Władca Puszek © sirmicho


A przed samym Warznem prawdziwie górskie klimaty.
Górski klimat w Warznie © sirmicho

Górski klimat w Warznie © sirmicho

Pół Ani © sirmicho


W końcu dotarliśmy do Kamienia. Podjechaliśmy do jeziora od jego południowej strony. Co nas zdziwiło i poniekąd wkurzyło to fakt, że jezioro jest otoczone domkami a dojazd (dojście) do tychże ogrodzone. Przy każdym wejściu tabliczka informuje, że nie ma przejścia, bo to teren prywatny. Hmmm... no to jak to jest? Jezioro z tego co wiem nie jest prywatne, ale dostęp do niego już tak? W końcu wjechaliśmy jednym z wjazdów (stał szlaban, ale był otwarty). Możliwe, że z drugiej strony jezioro jest bardziej dostępne.

Jezioro Kamień © sirmicho

Nad Jeziorem Kamień © sirmicho


Wracając zwróciłem uwagę na śmietnisko, znajdujące się niedaleko brzegu jeziora. Najciekawsza jest tabliczka. Zostawię bez komentarza.
Śmietnisko © sirmicho

Tabliczka przy śmietnisku © sirmicho


Wróciliśmy drugą stroną jeziora Tuchomskiego. Zgubionej suczki już nie spotkaliśmy, może w końcu trafiła do swoich właścicieli. Oby. Żałuję, że w tych nerwach nie zrobiłem jej zdjęcia.

Wyspa na jeziorze Tuchom © sirmicho


Pasażer na gapę © sirmicho
Kategoria wypady, z Anią


Dane wyjazdu:
17.34 km 4.00 km teren
01:01 h 17.06 km/h
Maks. pr.:36.51 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Piątek, 28 maja 2010 · dodano: 28.05.2010 | Komentarze 0

Standardowo z małym haczykiem po żonę:)
Kategoria do/z pracy, solo, z Anią