Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sirmicho z Gdańska.

Dystans całkowity: 21855.64 km
Dystans w terenie: 3601.50 km
Średnia prędkość: 20.71 km/h
Dystans w terenie podaję na oko. Więcej o mnie.

Statystyki


button stats bikestats.pl
poprzednie lata
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sirmicho.bikestats.pl

Kontakt

|




Wpisy archiwalne w kategorii

solo

Dystans całkowity:7109.30 km (w terenie 1616.00 km; 22.73%)
Czas w ruchu:327:42
Średnia prędkość:21.69 km/h
Maksymalna prędkość:58.42 km/h
Suma podjazdów:42582 m
Maks. tętno maksymalne:185 (93 %)
Maks. tętno średnie:161 (81 %)
Suma kalorii:7039 kcal
Liczba aktywności:362
Średnio na aktywność:19.64 km i 0h 54m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
16.46 km 4.00 km teren
00:40 h 24.69 km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy i... niedziałający licznik

Poniedziałek, 13 września 2010 · dodano: 13.09.2010 | Komentarze 0

Dziś do pracy jechałem bez licznika (dlatego czas podaję orientacyjnie), bo coś nie chciał działać. W niedzielę grzebałem przy przednim kole, pewnie ruszyłem magnesik i czujnik go nie wyłapuje. A że wyjeżdżałem do pracy dość późno to nie miałem czasu bawić się w przestawianie magnesu. To zajęcie wymaga dużej cierpliwości i opanowania.

Bez licznika jedzie się... dziwnie.
Kategoria solo, do/z pracy


Dane wyjazdu:
16.50 km 4.00 km teren
00:46 h 21.52 km/h
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy i... na koncert

Piątek, 10 września 2010 · dodano: 10.09.2010 | Komentarze 0

No i zakończyłem tydzień rowerowy. Weekend off-bike'owy.

A jutro na koncert do Inowrocławia na Ino-rock Festiwal.


Nie mogę się doczekać.
Kategoria solo, do/z pracy


Dane wyjazdu:
16.74 km 4.00 km teren
00:45 h 22.32 km/h
Maks. pr.:41.32 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Czwartek, 9 września 2010 · dodano: 09.09.2010 | Komentarze 5

Z krótką wizytą w sklepie rowerowym.
Kategoria solo, do/z pracy


Dane wyjazdu:
16.46 km 4.00 km teren
00:36 h 27.43 km/h
Maks. pr.:42.27 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy

Środa, 8 września 2010 · dodano: 08.09.2010 | Komentarze 2

Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.32 km 4.00 km teren
00:42 h 23.31 km/h
Maks. pr.:38.95 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy i... spotkanie

Środa, 8 września 2010 · dodano: 08.09.2010 | Komentarze 1

Ogólnie nic ciekawego... do Oliwy. Nie chciało mi się kluczyć po chodnikach, coraz mniej to lubię, więc jechałem ul. Obrońców Westerplatte, potem w Polanki i na Opata Rybińskiego. Na Polanki stałem za autem, którego kierowca opuścił szybę i zaczął do mnie machać. Potem zjechał trochę na prawo, robiąc mi miejsce z lewej strony. Podjeżdżam zatem. Okazało się, że to mój kumpel z Osowej. Chwilę mnie odeskortował. Dziwnie się gada z kierowcą auta, jadąc z nim równolegle. Ciekawe czy byłem szybciej od niego w domu. Spytam go później. A dziś miałem bardzo dobry powrotny czas.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.54 km 4.00 km teren
00:39 h 25.45 km/h
Maks. pr.:39.90 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy po urlopie

Wtorek, 7 września 2010 · dodano: 07.09.2010 | Komentarze 3

Po dwutygodniowym urlopie do pracy. Gdybym nie jechał rowerem to strasznie bym marudził, a tak pojechałem nawet z przyjemnością:)
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
24.29 km 4.00 km teren
01:07 h 21.75 km/h
Maks. pr.:42.27 km/h
Temperatura:
Podjazdy:180 m

Z pracy i... dentysta, rodzice i wąż

Wtorek, 7 września 2010 · dodano: 07.09.2010 | Komentarze 4

Droga z pracy do domu to nic ciekawego. Ciekawie się zrobiło później.

Później musiałem skoczyć do borownika (czyt. dentysty). Jakieś 300 metrów od gabinetu wparowałem z dużą prędkością na krawężnik i pierdut. Poszła dętka. Nie przejmowałem się zbytnio, bo wiedziałem, że mam zestaw pierwszej pomocy dętkowej (łatki) ze sobą.

Jak już dentysta zrobił swoje i zainkasował odpowiednią kwotę, potruchtałem z rowerkiem do rodziców. Na szczęście daleko nie było, a i tak miałem do nich zajrzeć. Miałem dla nich koncert na DVD, który straszliwie mi się podobał i mam cichą nadzieję, że im również przypadnie do gustu. Choć metalu za bardzo nie lubią... ale to taki specyficzny metal. Zobaczcie sami:



Tata pomógł mi zdjąć koło. Wyłożyłem wszystko na stół. Łyżki, zestaw pierwszej pomocy, pompkę. Zdjęliśmy oponkę. Namierzyliśmy dziury na dętce. Okazało się, że są dwie i właśnie przed chwilą marchos uświadomił mnie, że takie zjawisko w nomenklaturze rowerowej nosi nazwę "snake" od węża. Dziury przypominają ślady po ugryzieniu tego gada. Ok, zatem dwie łatki. Starłem powierzchnię dętki w miejscach "ukąszenia", odkręciłem tubkę z klejem, ścisnąłem i... kicha. Klej zasechł.

- Masz klej do gumy? - pytam ojca.
Nie miał. Przeszukaliśmy piwnicę i nic. Ok, co teraz. Jest wieczór, wszystko pozamykane, albo właśnie się zamyka. Dzwonię do Lusziego. Proszę go o dętkę i klej, jeśli ma. Za piętnaście minut przyjeżdża z zamówieniem. Okazało się, że jego klej jest sprawny, więc załatałem swoją dętkę.

Dzięki Luszi.
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
13.94 km 8.00 km teren
00:40 h 20.91 km/h
Maks. pr.:43.70 km/h
Temperatura:
Podjazdy:140 m

Po TPK & Life is Eternal

Poniedziałek, 6 września 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 4

Krótka przejażdżka po lesie na pożegnanie urlopu.
Ależ jest zimno.

Jutro do roboty:(

Od jakiegoś czasu ten utwór i monolog chodzi mi po głowie.



One has to come to terms with one's own mortality.
And you can't really help people who are having problems with mortality,
If you've got problems of your own.
So you have to begin to sort things out,
And I thought I had sorted things out until I saw this excerpt from this book,
Of certainty I shall remember what it said:
"Life is not the opposite of death. Death is the opposite of birth. Life is eternal."
And I thought that it's the most profound words I have ever heard about that issue and it really put me in peace.
And that's it.
What else is there to say?
Life is eternal.
Surely the opposite of life is not the death, but life is eternal.
There is no opposite.
And so, what happens is, I suppose,
(and isn't it a raging or outrageous)
State of pure consciousness, stillness and silence?
Yeah, what we are looking for now,
We are searching for and we have been searching for,
Now we've become closer to it and now we know it's already there,
Is there for ever to seek,
It's there,
And it's going be there,
All the time,
Forevermore.

Only you can hear your life
Only you can heal inside
Kategoria tpk, solo


Dane wyjazdu:
16.42 km 4.00 km teren
00:43 h 22.91 km/h
Maks. pr.:43.70 km/h
Temperatura:
Podjazdy: 19 m

Do pracy - ostatni raz przed urlopem

Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 · dodano: 23.08.2010 | Komentarze 1

Rano padało, ale na szczęście jak jechałem miejscami tylko kropiło. W ciągu dnia zapowiadają burze. Mam nadzieję, że w drodze powrotnej mnie nie złapie.

Dziś na luzie, a to dlatego, że od wczoraj boli mnie lewe kolano. Zapewne to efekt jeżdżenia na SPD. Lewe kolano, mniej wprawne, dostało nagle wycisk i zaczęło mnie boleć przy zgninaniu (tylko podczas jazdy). Wprawione rowerzystki i rowerzyści, czy mam się tym kolanem przejmować? Czy może to naturalne i minie z czasem?
Kategoria do/z pracy, solo


Dane wyjazdu:
16.43 km 4.00 km teren
00:45 h 21.91 km/h
Maks. pr.:38.95 km/h
Temperatura:
Podjazdy:156 m

Z pracy

Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 · dodano: 23.08.2010 | Komentarze 2

No... to dwa tygodnie wolnego od pracy:)
Kategoria do/z pracy, solo